Zjednoczona Prawica wciąż dyskutuje o tym, co zrobić z wyrokiem Trybunału, tymczasem Marta Lempart powołała komitet inicjatywy ustawodawczej „Legalna aborcja bez kompromisów”. Pięć organizacji kobiecych, w tym Ogólnopolski Strajk Kobiet, przygotowuje własną ustawę regulującą dostęp do aborcji, a po zebraniu 100 tys. podpisów złoży ją w Sejmie jako obywatelski projekt. Jak mówi Katarzyna Kotula, członkini komitetu i posłanka Lewicy, obywatelska propozycja będzie bazowała na ustawie Lewicy o bezpiecznym przerywaniu ciąży oraz edukacji seksualnej (nie doczekała się nadania numeru druku). Wśród przepisów, które znajdą się w ogłoszonym za kilka dni projekcie, są te mówiące o: dostępie do legalnej aborcji do 12. tygodnia, refundacji antykoncepcji, zniesieniu recepty na pigułkę „dzień po”, a także o dodatkowych badaniach prenatalnych białka PAPP-A dla wszystkich kobiet w ciąży. Trwają dyskusje na temat tego, jak szeroka powinna być ta ustawa i czy powinna regulować też kwestie edukacji seksualnej. – Wracamy do aborcji jako do świadczenia opieki zdrowotnej, do którego przysługuje nam prawo chociażby na podstawie konstytucji – podsumowuje Kotula.
Ważnym dniem dla Ogólnopolskiego Strajku Kobiet miała być ostatnia niedziela. Tego dnia rada konsultacyjna miała ogłosić swoje szczegółowe postulaty. Tak się jednak nie stało, podano kolejny, nieoficjalny termin konferencji – 18 listopada, dzień, w którym ma się też rozpocząć długo wyczekiwane posiedzenie Sejmu. Nadia Oleszczuk, wiceprzewodnicząca Związkowej Alternatywy Młodych, zapowiedziała już, że z obszaru praw pracowniczych, który moderuje, przedstawi pięć postulatów – m.in. pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych i zwiększenie uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy.