Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Zjeżdżalnia

Gdy zacznie się dystrybucja szczepionki na covid, Europa usłyszy: Dziękujemy, ale w Polsce żadnych chorych już nie ma.

Taktyka, skuteczność i odwaga. Te trzy słowa są wizytówką policji wypuszczanej przez PiS na wszystkie marsze Strajku Kobiet. 28 listopada nasi dzielni mundurowi szturmem zdobyli, zarekwirowali i rozebrali na części zjeżdżalnię dla dzieci w Warszawie. Zrobili to w obronie Rzeczpospolitej, gdy krnąbrni manifestanci, niegustujący w gazie łzawiącym, skakali z jej szczytu za wysoki płot, by wydostać się z policyjnego kotła. Jeśli trzeba łapać przestępców, policja rozbierze nawet Zamek Królewski. Na rozkaz Kaczyńskiego jej szefowie gotowi są rozłożyć Polskę do ostatniej deski i dopaść nas wszystkich. Tego samego dnia, gdy ogłoszono zwycięstwo nad zjeżdżalnią, mundurowi w dzikiej pogoni za manifestującymi wdarli się na teren Politechniki Warszawskiej. Legitymowali, pałowali i sikali obficie gazem, bezprawnie naruszając suwerenność rektorskiego terytorium. Zostaną ukarani? Wątpię.

Dzień później słuchałem przemówienia jego narciarskiej wysokości w 190. rocznicę powstania listopadowego. Mówił, że trudno jest dzisiejszej młodzieży zrozumieć, co to znaczy, że mamy suwerenność, a co to znaczy jej nie mieć, kiedy „obcy przychodzi i narzuca swoje prawa, co masz myśleć, mówić i robić”. Na szczęście jego wysokość się myli. Młode pokolenie świetnie wie, co to znaczy, gdy ktoś dyktuje, jakie trzeba mieć poglądy, by być „prawdziwym Polakiem i katolikiem”. Ono nie będzie kołtunem Europy. Nie da sobie odebrać marzeń ani zmarnować życia na słuchanie cynicznych propagandowych bredni.

Jego pokraczność pan premier stał przed mikrofonem w Budapeszcie i nawet ust nie otworzył, gdy Orbán oświadczał, że Węgrom i Polsce unijne dotacje są niepotrzebne. Pańskim gestem wyrzucił nasze 700 mld zł do błotnistego Balatonu. Tylko po to, by Ziobro z Kaczyńskim mogli dorżnąć trzecią władzę i sami decydować, kto będzie siedział, a kto chodził na wolności.

Polityka 49.2020 (3290) z dnia 01.12.2020; Felietony; s. 97
Reklama