Kraj

Trzech wieszczów

Bułat Okudżawa miał w Polsce wielu przyjaciół. Przez nasz kraj jego piosenki trafiły na Zachód.

Zmarł wybitny aktor Piotr Machalica. TVN pokazała go, jak śpiewał piosenkę Okudżawy „A przecież mi żal”.

W latach 60. było w Rosji trzech wieszczów: Bułat Okudżawa, Jewgienij Jewtuszenko i Andriej Wozniesienski. Po śmierci Stalina (1953 r.), kiedy lody zaczęły pękać, w ZSRR ukazała się powieść Ilji Erenburga „Odwilż”. Jej tytuł przeszedł do historii jako nazwa całego okresu czy „etapu”, tak jak przedtem „zimna wojna”. Powoli zaczęli wychodzić z podziemia, z mieszkań i z piwnic, w których śpiewali niezwykle popularni w Rosji poeci i bardowie, m.in. Bułat Okudżawa (1924–97), „Żeńka” Jewtuszenko” (1933–2017) i Andriej Wozniesienski (1933–2010). Ich wieczory autorskie, wiersze, powieści i piosenki przyciągały miliony słuchaczy, najpierw w ZSRR, potem w Polsce i w innych krajach. Okudżawa zmarł w Paryżu, Jewtuszenko w USA, gdzie osiadł na stałe.

Szczególnie przez nas lubiany był śpiewający prozaik i poeta Bułat Okudżawa, autor tekstów i muzyki do swoich piosenek. Nie lubił, kiedy nazywano go bardem. Moje ulubione piosenki Bułata to „Papierowy żołnierzyk”, „A przecież mi żal”, „Aleksander Siergiejewicz Puszkin”, „Balonik”, „Dopóki nam Ziemia kręci się”, „Piosenka piechoty”, „Pożegnanie z Polską” i „Jak dobrze być żołnierzem”. Dmitrij Bykow, autor obszernej biografii „Okudżawa. Życie. Piosenki. Legenda”, która ukazała się niedawno w Polsce, zwraca uwagę, że chociaż poeta spędził tylko sto dni na froncie (został ranny) i miał wtedy zaledwie 17 lat, powracał do tej traumy do końca życia. Często pisał ciepło o żołnierzach, ale o wojnie nigdy.

W Polsce miał wielu przyjaciół.

Polityka 52.2020 (3293) z dnia 20.12.2020; Felietony; s. 137
Reklama