Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kwarantanna od beznadziei

Choć zawsze myślałam, że utopijne myślenie jest domeną młodości, widzę, że niekoniecznie.

Jakieś pozytywne odczucia względem żegnanego bez fajerwerków roku 2020? No cóż – chyba tyle, że przecież mogło być gorzej. Cieszę się, że jednak żyjemy, że wciąż widujemy się (na zoomach, ale już nawet nie narzekam) w niezmienionym składzie osobowym, w każdym razie gdy idzie o najściślejsze grono. Staram się, by po serii chorób i hospitalizacji wszystko wróciło do normy – oddech, tętno, élan vital.

Rok 2020 był jak zepsuty kalendarz adwentowy – otwieranie jego kolejnych okienek, od marca począwszy, było działaniem ryzykownym. Często zdarzało się, że zamiast czekoladki z okienka wypadała jakaś tłusta larwa, która dawno już zżarła wszelką słodycz, na którą liczyłam, i zostawałam z niczym.

Nie mam wielkiego przekonania do racjonalności działań władz w sprawie kwarantanny narodowej (którą uważam bardziej za dzieło jakiejś ministerialnej maszyny losującej przypadkowe obostrzenia niż umysłu racjonalnego), ale przyjmuję ze zrozumieniem i satysfakcją odgórnie zarządzony zakaz zabawy z okazji żegnania się z rokiem 2020. Nie zasłużył on nawet na jeden bąbelek z musującego wina, którym wznosiłam toasty za nadchodzącą pomyślność. Jego odejście w cholerę należy celebrować co najwyżej herbatą zrobioną po raz trzeci z tej samej rozmokłej już dawno torebki, kompotem ze starej podeszwy, wywarem ze zgniłej cebuli.

Rok temu, by nie kazać coraz bardziej marudnym dzieciom czekać do samej północy, pokazaliśmy im w telewizji obchody Nowego Roku na placu Czerwonym, przekonując ich, że tak, to już, i że można zaraz się kłaść spać, bo nadszedł 2020. Możliwe zatem, że w ogóle to wszystko jest nasza wina, kto normalny bowiem zaczyna rok od dobrowolnego obejrzenia przemówienia Putina (bez fonii, ale jednak z wizją)?

W ostatnich dniach tego roku myślę za to dużo, skąd czerpać siłę i jakąś nadzieję na kolejny.

Polityka 1/2.2021 (3294) z dnia 29.12.2020; Felietony; s. 119
Reklama