Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Bez reasumpcji

Gorycz żre mnie jak nietoperze ćmy.

Dzisiejsza Polska coraz bardziej staje się dla mnie Polską jutrzejszą. Oto marszałek Terlecki zapytany w sejmowym korytarzu przez dziennikarzy, kiedy handlarz bronią odda miliony za słynne już respiratory, zademonstrował nam swoją marynarkę od tyłu. W przestrzeń rzucił tylko: To było dawno. Zabrzmiał, jakby upominał natrętów, że czepianie się Zawiszy Czarnego o jego chybiony sztych w bitwie pod Grunwaldem jest po prostu nieeleganckie. I w zasadzie wszystko już jasne. Łamanie konstytucji, ograniczanie praw obywatelskich, agresja policji, uznanie Unii Europejskiej za wroga narodu polskiego? To było dawno, to było dawno, to było dawno. Zawłaszczanie naszych pieniędzy też. Nie warto o tym mówić. Zaczynamy drogę powrotu do normalności – usłyszeliśmy od premiera.

Z powyższego wynika, że ożywiony dialog władzy ze społeczeństwem trwa, a krótkie w nim przerwy jedynie dodają pieprzu oczekiwaniu, jak się ta droga do normalności rozwinie. Jedno wiadomo. Rozwinie się dla dobra ojczyzny, bo te dwa słowa mają teraz wszyscy na ustach. Tyle że one już nic nie znaczą. Kiedyś znaczyły, ale to było dawno.

Dziś ojczyźnie i Polakom można nawet naurągać, szczególnie gdy ma się coś na sumieniu. Jesteśmy inni niż kilkadziesiąt lat temu, bo wreszcie chcemy znać prawdę i zadajemy pytania, a kardynał Dziwisz, żeby na nie odpowiedzieć, musi kłamać. Potem wspaniałomyślnie wybacza rodakom podły atak na papieża Jana Pawła II. Przekonuje, że niewinność i czyste sumienie zawsze zwyciężą zło i ubłocone mamoną dusze zjadaczy chleba.

Podobne bajki opowiadał nam – zdrajcom i mordercom, komunistom i złodziejom – Jarosław Kaczyński. Bombka nad nim wisiała z napisem „pokój”, a on uczciwie i szczerze mówił wprost do kamery, że jesteśmy wszyscy jedną wielką rodziną.

Polityka 1/2.2021 (3294) z dnia 29.12.2020; Felietony; s. 121
Reklama