Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Przelało się w Gostyninie

Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie jest przepełniony i odmawia przyjmowania nowych osadzonych. Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie jest przepełniony i odmawia przyjmowania nowych osadzonych. Mirosław Pieślak / Newspix.pl

Dyrektor ośrodka dla osób uznanych za niebezpieczne w Gostyninie zapowiedział, że nikogo już tam nie przyjmie. Oświadczył to w piśmie do prezesa Sądu Okręgowego w Olsztynie, gdzie szykuje się postanowienie o umieszczeniu w ośrodku kolejnego „pacjenta”.

Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym stworzony dla skazanych, którzy skończyli odbywać karę, zaprojektowano siedem lat temu na kilkanaście osób. Dziś na tej powierzchni przebywa ich 91. Stłoczonych w sposób, który w więzieniu byłby niedopuszczalny ze względu na zagwarantowane ustawowo 3 m kw. na więźnia. Ale mieszkańcy ośrodka, choć bezterminowo pozbawieni wolności, nie korzystają z przywilejów więźniów. Nie obejmują ich żadne normy zagęszczenia. Więc nie dodając powierzchni, od siedmiu lat dopycha się kolejne osoby do ośrodka. Podobno są niebezpieczne. Jakim więc cudem w takich warunkach nie pozabijały personelu i siebie nawzajem?

Mieszkańcy ośrodka właśnie skończyli kolejny protest głodowy. Oświadczenie dyrektora Ryszarda Wardeńskiego może być jego skutkiem? Czy zdał sobie sprawę, że kiedy ktoś zginie, to on będzie za to odpowiadał? Być może z odpowiedzialności zdał sobie też sprawę wiceminister zdrowia. Przez lata kolejni ministrowie zdrowia na papierze powiększali liczbę miejsc w ośrodku i zapewniali, że są w trakcie załatwiania pieniędzy na budowę nowego. Teraz odpowiedzialny za KOZZD wiceminister Maciej Miłkowski postanowił podzielić się odpowiedzialnością za kryzys z ministrem sprawiedliwości: napisał pismo do wiceministra Michała Wosia. Pisze w nim, że nikt już w ośrodku się nie zmieści, że minister zdrowia odmawia dalszego tworzenia papierowych miejsc i żeby minister sprawiedliwości coś zrobił, żeby nowi „pacjenci” do KOZZD nie byli kierowani.

Ale minister sprawiedliwości nie odpowiada za KOZZD, więc nic nie musi.

Polityka 9.2021 (3301) z dnia 23.02.2021; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 9
Reklama