Wydawało się, że mamy szanse na normalność – bo liczba zakażeń systematycznie spadała i oscylowała w styczniu wokół 5 tys. dziennie. Nagle i w Polsce, i w sąsiednich krajach statystyka odbiła ostro w górę, dochodząc do ponad 8 tys. przypadków, a niektóre z nich to efekt zakażenia zmutowanym wirusem.
Minister zdrowia Adam Niedzielski oficjalnie ogłosił, że weszliśmy w trzecią fazę pandemii. Konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych prof. Andrzej Horban dodał, że jeśli tempo wzrostu zakażeń się utrzyma, w ciągu najbliższych tygodni możemy wrócić do sytuacji z najgorszego okresu – czyli późnej jesieni, gdy diagnozowano 25–30 tys.