Każdy dzień przynosi nowe informacje na temat majątku Daniela Obajtka, prezesa PKN Orlen, do niedawna wójta 10-tys. Pcimia (2006–15), a wcześniej kierownika w Elektroplaście, firmie swojego wuja w Stróży. Wrażenie robi zwłaszcza liczba nieruchomości, które nabył, potem dał w darowiźnie matce lub bratu – przez co znikały z jego oświadczeń majątkowych – i które po jakimś czasie dostawał z powrotem.
POLITYKA posiada opis majątku Obajtka pochodzący z jego aktu oskarżenia – tego wycofanego przez prokuraturę – z października 2013 r. Wówczas Daniel Obajtek – technik rolnik, ojciec dwójki dzieci – podał w prokuraturze, że jako wójt zarabia 8 tys. zł i dodatkowo dostaje 2,5 tys. zł z najmu domu. To miały być wszystkie jego dochody. Samą 2,5-hektarową działkę w rodzinnej Stróży, na której był dom przeznaczony do rozbiórki, wójt Obajtek wycenił na 450 tys. zł. Do tego dochodziły: 120-metrowe mieszkanie o wartości 200 tys. zł i dom w miejscowości Sasino, który wycenił na pół miliona złotych (obciążony wtedy kredytem).
Jako własny majątek podał też 13-arową działkę budowlaną w miejscowości Kopalino na Kaszubach – wartą w jego ocenie 40 tys. zł. To ta sama działka, na której stoi dziś pensjonat Szlacheckie Gniazdo i której wartość wycenia się na 5 mln zł. Tyle że formalnie nigdy nie była ona jego. Z ksiąg wieczystych – jak ustaliło OKO.press – wynika, że działkę kupił w 2003 r. brat ówczesnej żony Obajtka. Rok później przekazał ją w darowiźnie ojcu Obajtka, a ten w 2014 r. podarował ją swojemu synowi, leśnikowi – bratu Daniela Obajtka. Dziś zaś prezes Obajtek twierdzi, że nie ma z nieruchomością nic wspólnego.
Ani CBA, ani prokuratura nie sprawdziły wówczas, czy dochody Daniela Obajtka zgadzają się z wydatkami.