Przebijają się dzisiaj dwie opowieści. Pierwsza głosi, że obóz władzy PiS znalazł się już na równi pochyłej, rozpoczął nieuchronny zjazd w dół. Opozycja złapała wiatr w żagle i już nie odpuści. Kolejne afery, nepotyzm, zawłaszczanie państwa i uwłaszczanie się na nim przez nową, pazerną nomenklaturę oraz pandemia muszą spowodować nieuchronny upadek rządzącej formacji.
Jest i druga narracja. PiS ma kłopoty, jednak jednocześnie ma bazę społeczną, dzięki której znowu, jak zawsze, się wywinie. Jest źle, ale będzie lepiej: pandemia osłabnie, ludzi się wyszczepi, głośne dzisiaj afery przyschną, rząd podatkowo ulży uboższym, a zabierze bogatszym, dołoży kolejną emeryturę, podniesie 500 plus na 600 plus, przedstawi Nowy Ład i wszystko wróci do „normy”, czyli ponad 40 proc. poparcia.
Gdzie jest prawda? POLITYKA zleciła badanie pracowni Kantar po to, aby rozjaśnić sytuację, pokazać w szczegółach, jak rozłożone są polityczne i ideowe sympatie Polaków, ich poglądy, opinie, emocje; w jakim miejscu jest władza, a gdzie opozycja. Z sondażu wyłania się bardzo interesujący obraz dzisiejszej rzeczywistości, który poniżej prezentujemy.
Wielka mijanka na opozycji?
Sondaż partyjny wykonany do POLITYKI pokazuje słabnącą pozycję PiS (Zjednoczonej Prawicy). Po zeszłorocznym załamaniu notowań, spowodowanym wyrokiem tzw. Trybunału Konstytucyjnego na temat aborcji, formacja Kaczyńskiego powoli się podnosiła, ponownie zbliżała się do poziomu 40 proc. Jednak ten trend wyhamował z powodu trzeciej fali pandemii i nowych afer, zwłaszcza sprawy Daniela Obajtka.
PiS dość trwale ulokował się średnio na poziomie 30–32 proc.(w naszym sondażu – nawet 28 proc.). Oczywiście może się znowu odbić, ale powrót do wyników 45–47 proc., jakie miał PiS jeszcze w 2019 r.