Kraj

Czar Daniela

Nie całe zasługi prezesa Obajtka dadzą się wyrazić w cyferkach.

„Dobry Pan Bóg zrobił, co mógł, teraz trzeba zawołać fachowca” – śpiewali Stefan Friedmann i Jonasz Kofta. Faktycznie, ostatnio Pan Bóg jako menedżer całego świata nie ma najlepszego okresu. Nie tylko zesłał pandemię (chyba nikt nie wierzy, że mogłoby to nastąpić bez Jego wiedzy), a na dodatek, chyba przez pomyłkę, obdarował Daniela Obajtka specjalnym czarem, który pozwala mu realizować rzeczy wielkie. Tak przynajmniej uważa prezes Kaczyński, człowiek nieufny i dobrze poinformowany.

Ekonomista, profesor Jan Czekaj (były wiceminister od pieniędzy, członek Rady Polityki Pieniężnej), postanowił przyjrzeć się wynikom Orlenu zarówno w latach zbrodniczych rządów PO/PSL (2008–15), które Polskę zrujnowały, jak i Zjednoczonej Prawicy (2016–20), które podniosły ją z ruin.

Oto krótka lekcja rachunków. Głównym składnikiem kosztów Orlenu jest zakup ropy naftowej. Ponieważ, jak wiadomo, prawica ma lepsze układy „na górze”, w czasie jej błogosławionych rządów ropa na rynku światowym staniała. Koszt zakupu ropy przez Orlen pod rządami PiS and Co. SPADŁ o 38 proc., czyli o ponad jedną trzecią. W całym okresie rządów PiS daje to oszczędność rzędu 84 mld zł, czyli ponad 16 mld zł rocznie. „Obiektywny obserwator przyzna, że jest to solidna podstawa wyników finansowych – pisze prof. Czekaj w „Rzeczpospolitej”. – Tymczasem w 2018 r. – czytamy dalej – zysk netto Orlenu spadł w stosunku do roku poprzedniego o 22 proc., w 2019 – o 23 proc., a w 2020 – o kolejne 22 proc.”. Czyli zysk Orlenu zjeżdżał jak Duda na nartach. Każdy rok prezesury mojego imiennika Daniela Obajtka to spadek zysku Orlenu o ponad 20 proc., prawie o jedną czwartą!

Drugim czynnikiem wpływającym na wyniki finansowe firmy są ceny wyrobów sprzedawanych przez nią (na przykładzie paliw płynnych).

Polityka 15.2021 (3307) z dnia 06.04.2021; Felietony; s. 88
Reklama