Kraj

Wałęsa: Więcej obywatela w Polaku

© Leszek Zych © Leszek Zych
Po latach hasło „Bierzecie swoje sprawy w swoje ręce” jest tak samo aktualne. To nie tylko hasło, ale i zadanie dla nas.

W tym czasie historia przyspieszyła, tempo zmian politycznych itechnologicznych stało się zawrotne jak nigdy dotąd: zmieniła się epoka.Weszliśmy ze starej epoki bloków i podziałów do nowej, globalnej. Takie też stały się nasze problemy, ale mimo upływu lat problemem numer 1 jest cały czas to, co leży u podstaw demokracji.

Określiłbym go jako problem uczestnictwa i odpowiedzialności obywatela. Uczestnictwa, a raczej braku uczestnictwa w wielu znaczeniach, oraz odpowiedzialności, czy też jej braku, podczas dokonywania wyborów, kiedy głos każdego obywatela Rzeczpospolitej kształtuje rządy naszej Ojczyzny.

Niepokojące są badania na temat braku zaangażowania Polaków w życie społeczne, wspólnotowe. Biorąc pod uwagę wysiłek włożony w odzyskanie Niepodległości i powrót do demokracji, wyniki frekwencji w wyborach nie są zadowalające. Zainteresowanie funkcjonowaniem mechanizmów państwowych, zrzeszaniem się i działalnością polityczną jest znikome. Nasza aktywność obywatelska pozostaje na niskim poziomie, co prowadzi do sztucznego wyizolowania grupy zawodowych (czytaj: niemających innych pomysłów na życie) polityków i automatyczne ograniczenie dopływu świeżej krwi ludzi, którzy sprawdzili się w rzeczywistości Wolnej Polski, do parlamentu, a zwłaszcza do rządu. Jak uczy historia – każda zamknięta społeczność degeneruje się – nie dziwmy się więc, że kisząc się we własnym sosie przez 17 lat, polska klasa polityczna zdegenerowała się i z każdą kadencją parlamentu pogrąża Ojczyznę w chaosie złego prawa, zaniechania reform i korupcji, w tym korupcji politycznej.

Społeczeństwo Obywatelskie, wbrew twierdzeniu obecnego premiera, nie osłabia państwa, a jest jego zapleczem i siłą. Państwo jest dla obywatela, a nie obywatel dla państwa. Pieniądze budżetu są pieniędzmi obywateli, a nie zapleczem finansowym na uskutecznianie doraźnych celów politycznych obwarowanych w gmachach rządowych decydentów. Tylko szerokie uczestnictwo Polaków w życiu społecznym i politycznym może przywrócić prawidłowe proporcje w funkcjonowaniu polskiej demokracji, co przełożyć się powinno na mądre i szanowane rządy i wykorzystanie dziejowej szansy, jaką daje nam uczestnictwo w Unii Europejskiej i NATO.
Z uczestnictwem w życiu politycznym – tych, którzy wybierają, i tych, którzy są wybierani – wiąże się nierozerwalnie odpowiedzialność. Z przykrością stwierdzam, że po obydwu stronach odpowiedzialności brak. O ile budowanie Solidarności i zaangażowanie w wywrócenie systemu PRL było odruchem masowym i od 1980 r. do pierwszych lat Niepodległości opierało się na optymizmie i zaangażowaniu, to w dobie ugruntowania demokracji i konieczności pójścia krok w krok z dojrzałymi demokracjami starej Europy wymaga kompetencji i profesjonalizmu. Polski wyborca nie rozlicza polityków z realizacji programu, przez co nie wykazuje się odpowiedzialnością w kształtowaniu rządów. Większość Rodaków ulega populizmowi, hasłom, kolorowym obrazkom. Nie winiłbym tu wyłącznie wyborców, bo polityka stała się też produktem – a tu na wolnym rynku mediów lepiej sprzedają się afery i aferki, agenci i zakurzone teczki niż analiza pracy np. na stanowisku ministra sprawiedliwości czy prezydenta stolicy. Zdjęcie polityka z kotem jest barwniejszą ilustracją niż przebieg kariery zawodowej i rzeczywiste kompetencje. Poraża analiza personaliów zarówno parlamentarzystów, jak i wysokich urzędników państwowych. To też nazywam brakiem odpowiedzialności – człowiek niekompetentny nie powinien brać się za rządzenie i żadne gierki nie mogą usprawiedliwić dopuszczenia takich osób do steru państwa.

Po latach hasło „Bierzecie swoje sprawy w swoje ręce” jest tak samo aktualne. To nie tylko hasło, ale i zadanie dla nas. I dla Was, Redakcjo! Życzę powodzenia w kolejnych ciekawych 50 latach!

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną