Proponuję zmienić perspektywę i zamiast o polskim problemie nr 1, napisać kilka słów o najważniejszym wyzwaniu, przed którym stoi obecnie – w mojej ocenie – Polska. Tym wyzwaniem jest skorzystanie z wielkiej cywilizacyjnej szansy, jaką niesie ze sobą nasze członkostwo w Unii Europejskiej.
Jak, wykorzystując obecność w Unii, dogonić najsłabsze kraje starej „15” – na przykład Portugalię, która jeszcze stosunkowo niedawno pod względem rozwoju gospodarczego była znacznie słabiej rozwinięta od międzywojennej Polski?
Można oczywiście pisać zbiorowe zażalenia do Pana Boga na historię, przypominając i wojenne zniszczenia, kilkadziesiąt lat księżycowej komunistycznej gospodarki, brak planu Marshalla, dominację sowiecką i żelazną kurtynę. Oczywiście można tak postępować. To dosyć wygodna formułka, dzięki której specjalnie się nie wysilając, można zrzucić z siebie odpowiedzialność i z założonymi rękami rozpamiętywać historię, narzekając na niesprawiedliwy los.
Można jednak – a w mojej ocenie trzeba, korzystając przy tym z doświadczeń tych, którym się udało (np. Irlandia) – dokonać, wykorzystując korzyści wynikające z członkostwa w Unii, cywilizacyjnego skoku i przeprowadzić w Polsce gruntowne reformy. Reformy, które pozwolą na istotne zwiększenie zagranicznych inwestycji w Polsce, obniżenie podatków, zmniejszenie kosztów pracy i last but not least dostosowanie naszego systemu edukacyjnego do coraz szybszych procesów modernizacyjnych.
Polska powinna nie tylko odzyskać utracony wizerunek lidera przemian w naszej części Europy, Polska powinna – w mojej ocenie – pójść znacznie dalej i na dobre zaangażować się w postęp integracji europejskiej, budując wizerunek jednego z europejskich liderów na tym polu. Pogłębienie integracji w zakresie wspólnej polityki zagranicznej, polityki energetycznej i polityki bezpieczeństwa leży bowiem w żywotnym polskim interesie.
Polska powinna zademonstrować swoją otwartość w dyskusji na temat przyszłego kształtu traktatu reformującego Unię. W tym celu Warszawa, zamiast milczeć w sprawie eurokonstytucji, powinna dać swoim europejskim partnerom odpowiedź na pytanie o kształt i granice polskiego kompromisu, o kształt naszego non possumus, a nie tylko mówić „no, no, no” ratyfikowanej przez 18 krajów członkowskich konstytucji europejskiej.
Niech Polacy poczują się pełnoprawnymi obywatelami Unii Europejskiej. Zakopmy Polskę w Europie po sam czubek głowy!
Bronisław Komorowski
wicemarszałek Sejmu