Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Szczepkowska: Potrzebny ojciec

Potrzebny jest człowiek ponad mediami, taki, który umie i wie więcej od przeciętnego obywatela.

Żeby odpowiedzieć na pytanie, co jest potrzebne Polsce najbardziej, należy je dopełnić pytaniem: do czego potrzebne? Czy Polska jest w stanie agonalnym? – więc myślimy, co trzeba zastosować jako środek pierwszej pomocy; czy jest w stanie rozwoju? – i wobec tego pytanie dotyczy tego, co ze wszystkich spraw potrzebnych normalnemu państwu w Polsce jest najbardziej zaniedbane. Czego Polska nie ma, aby – no właśnie – aby co? Załóżmy, że odpowiedź brzmi: „aby być silnym państwem, którego obywatele mają poczucie, że żyją na obszarze odpowiedzialnie zarządzanym i czują się z poszczególnymi sprawami kraju emocjonalnie związani”. Oczywiście, robienie rankingu „spraw pierwszych”, jak służba zdrowia, szkolnictwo, bezrobocie itd., to tworzenie błędnego koła – każda z tych spraw jest pierwsza, wszystko razem nazywa się po prostu gospodarką, a ta działa wtedy, kiedy jest dobrze umocowana w gospodarce światowej. Mam wrażenie, że Polska, niezależnie od ludzi, którzy są przy władzy, od lat jest znacznie lepiej umocowana jako byt gospodarczy, niż myślą i wiedzą o tym jej obywatele.

Nie będę próbowała argumentować tego językiem gospodarczym, którego nie znam nawet w stopniu podstawowym – zadam natomiast inne pytanie: Czy Polacy chcą to wiedzieć? Inaczej mówiąc, czy Polak współczesny, ukształtowany przez świat medialny, to człowiek, który chce być dumny z czegokolwiek, co dotyczy jego własnego kraju? Czy chce mieć świadomość obywatelstwa, czyli współkształtowania państwa? Nawet najgorsza z możliwych koalicji, nawet najgorszy rząd podejmuje codziennie dziesiątki decyzji i nie jest możliwe, żeby każda z nich była błędna – rzecz w tym, że Polacy nie wiążą się emocjonalnie z problemami kraju, tylko z osobami, które znają z ekranu – tak jak aktorów z serialu.

Reklama