Dla restauratorów długo wyczekiwana godzina „zero” wybiła o północy z piątku na sobotę. Od tej chwili zezwolono na wznowienie działalności gastronomicznej w restauracyjnych ogródkach. Głód spotkania w „normalnych warunkach” był w narodzie duży. W wielu lokalach miejsca trzeba było zarezerwować, przed ogródkami ustawiały się kolejki w oczekiwaniu na wolny stolik, a najbardziej niecierpliwi obsiadywali sąsiadujące chodniki i krawężniki. Wciąż obowiązują rygory: półtorametrowy odstęp między stolikami (chyba że są one oddzielone metrową przegrodą) oraz konieczność pozostawienia co drugiego stolika wolnego.
Polityka
21.2021
(3313) z dnia 18.05.2021;
Ludzie i wydarzenia. Kraj;
s. 8