Kraj

Matczyna wolność

Z okazji Dnia Matki wszystkim kobietom życzę, by czasem, wbrew najsilniejszym instytucjom, przyznawały tę wolność sobie samym i by pozwoliły wybrać ją innym.

To już dziewiąty oficjalny Dzień Matki w moim życiu. Tego pierwszego spośród nich na przykład w ogóle nie pamiętam – zniknął mi ze wspomnień, zatarł się w rozmazanym obrazie tamtej długiej upalnej wiosny 2012 r., pełnej nowych lęków, zmęczenia fizycznego, o natężeniu, którego do tej pory nie znałam, łez z powodów, o których istnieniu wcześniej nie miałam pojęcia, i wszystkich innych spraw, które wiążą się z początkami mojego macierzyństwa.

Najmocniej wryte w pamięć mam za to Dni Matki związane z przedszkolem, z hucznymi akademiami ku mojej matczynej czci, mamo, mamo, co ci dam, jedno serce, które mam, z laurką, pogniecioną przejętą małą rączką i z zapachem dziecięcego potu w nabitej rodzicami małej sali gimnastycznej. 9 lat po Dniu Matki, który niestety zapomniałam, czytam kolejny raz w życiu esej poetki Adrienne Rich „Zrodzone z kobiety. Macierzyństwo jako doświadczenie i instytucja”, w starym, kupionym gdzieś w antykwariacie, poplamionym wydaniu, w którym brakuje okładki i kartek, jakby ktoś przede mną czytał tę książkę w złości, obchodząc się z nią nieczule, byle jak, nienawistnie.

„Ponieważ zawsze próbowałam im (dzieciom – przyp. ADM) mówić prawdę, ponieważ ich każde uniezależnienie się oznaczało dla mnie obszar wolności, ponieważ ufaliśmy sobie, nawet gdy chcieliśmy różnych rzeczy, stali się oni w dość młodym wieku niezależni i otwarci na nieznane. Coś mi mówiło, że jeśli przetrwali moje napady gniewu, nagany i w dalszym ciągu ufali w moją miłość i sobie nawzajem, to byli silni. (…) Nie wiem, w jaki sposób przeszliśmy od ich bojowego dzieciństwa i mojego bojowego macierzyństwa do wspólnego rozpoznania siebie nawzajem. Prawdopodobnie to wspólne uznanie zduszone przez społeczne warunki i tradycję istniało zawsze, od pierwszej wymiany spojrzeń między matką i niemowlęciem przy piersi.

Polityka 22.2021 (3314) z dnia 25.05.2021; Felietony; s. 87
Reklama