Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Oj tam, oj tam

Czesi w sprawie Turowa czują się mocniejsi i informują stronę polską: potraktujcie nasze postulaty poważnie, bo mamy na was prawnego haka i nie zawahamy się go wykorzystać.

Zapoznając się z sekwencją wydarzeń, które doprowadziły do tego, że Polska w sprawie kopalni „Turów” dostaje baty od wszystkich, mam poczucie déjà vu. Oto bowiem dwa lata temu zgłaszają się do nas nasi południowi sąsiedzi i mówią: mamy poważny problem, trzeba go jakoś rozwiązać; wy macie u siebie odkrywkę i chcecie przedłużyć wydobycie, a u nas z tego powodu zaczyna brakować wody pitnej, coś nam się od was należy, negocjujmy. Na to polska strona odpowiada: oj tam, oj tam, to nie nasz problem, tylko wasz, bo wy macie u siebie żwirownię i dlatego wody wam brak. Negocjacje stoją w miejscu, a ponieważ dotychczasowa koncesja wygasa, to w marcu 2020 r. pozwolenie na kontynuację wydobycia zostaje przyznane na podstawie przepisów Prawa geologicznego i górniczego, które daje możliwość przyznania koncesji z pominięciem procedury – maksymalnie do sześciu lat. Rzecz w tym, że zdaniem strony czeskiej takie przedłużenie koncesji jest sprzeczne z prawem europejskim. Czesi zatem czują się mocniejsi i informują stronę polską: potraktujcie nasze postulaty poważnie, bo mamy na was prawnego haka i nie zawahamy się go wykorzystać.

Na co strona polska po staremu: oj tam, oj tam, wszystko jest prawnie w porządku. Czesi zwracają się zatem do Komisji Europejskiej, która wydaje uzasadnioną opinię, że z punktu widzenia prawa europejskiego nic nie jest w porządku. Mając taki kwit w ręku, Czesi sygnalizują stronie polskiej: sprawa jest poważna, mamy europejską podkładkę i wreszcie siadajcie na poważnie do stołu, bo jak nie, to będzie nasz wniosek do TSUE. Polska odpowiedź jest tradycyjna: oj tam, oj tam. A zatem Czesi składają wniosek do TSUE i w dodatku życzą sobie środka tymczasowego w postaci nakazu natychmiastowego wstrzymania wydobycia. Sami przedkładają w tej sprawie TSUE poważną dokumentację, a strona polska przedstawia papier, że wszystko jest w porządku i Czesi nie mają racji.

Polityka 25.2021 (3317) z dnia 15.06.2021; Komentarze; s. 10
Reklama