Kraj

Tata z mamą

Ojcem tematyki niemieckiej w POLITYCE był Mieczysław Rakowski, a matką jest tak jakby Adam Krzemiński. Ale po kolei.

Najpierw Gunter Hofmann, autor biografii Marion Dönhoff, „Życie dla innych Niemiec”, to znany publicysta niemiecki o znaczącym dorobku „w temacie” polsko-niemieckim, m.in. dzięki książce „Polacy i Niemcy. Droga do europejskiej rewolucji roku 1989/90”. Przez 15 lat był kierownikiem działu politycznego w tygodniku „Die Zeit”. Wydawane w Hamburgu dwa potężne tygodniki, „Der Spiegel” i „Die Zeit”, panowały niepodzielnie na rynku. „Der Spiegel” był i jest magazynem informacyjnym, a „Die Zeit” poważną fabryką idei, bardziej w formacie dawnych płacht POLITYKI.

POLITYKA starała się troszkę, ale tylko troszkę, na tych pismach wzorować. Kiedy Rakowski wspomniał o tym w jakimś wywiadzie w RFN, po powrocie został w KC przywrócony do pionu za niestosowne wzory. Począwszy od lat 60., POLITYKA otwierała się jednak coraz bardziej na Niemcy, zwłaszcza na Republikę Federalną, bo NRD była zamknięta od wewnątrz. Z jednej strony sprzyjało temu zainteresowanie Rakowskiego, który napisał doktorat o socjaldemokracji w RFN, mówił po niemiecku. Całe życie miał w pamięci fakt, że Niemcy zamordowali mu ojca już w pierwszym roku wojny. Jednak się z tym nie obnosił, nie został nacjonalistą, nie stawał do współzawodnictwa, kto przedstawi RFN w gorszym świetle, chociaż to procentowało w oczach władz (zupełnie jak w Polsce dzisiejszej), a powodów do krytyki było wiele. W latach 60., pod parasolem aliantów, hitlerowcy ciągle jeszcze czuli się bezpieczni.

A z drugiej – o ile Rakowski był ojcem problematyki niemieckiej w POLITYCE, o tyle Adam Krzemiński był i jest jej troskliwą matką. Jestem dumny, że na początku lat 70., a więc ponad pół wieku temu, ściągnąłem Adama do POLITYKI. Pracował wówczas w „Forum”.

Polityka 30.2021 (3322) z dnia 20.07.2021; Felietony; s. 90
Reklama