Rolnicy – realny kłopot PiS-u. Kamila Baranowska w „Do Rzeczy” pisze: „O tym, jak bardzo rolnicy nie akceptują obecnego ministra, może świadczyć fakt, że (…) kiedy pojawił się pomysł, by premier Morawiecki i minister Puda odwiedzili jedno z gospodarstw w Warmińsko-Mazurskiem, trudno było znaleźć rolnika, który chciałby ich u siebie gościć, właśnie ze względu na osobę ministra. Gdy to się udało, to i tak wszystko skończyło się wpadką, gdy okazało się, że chwalone przez premiera maszyny rolnicze, ustawione wokół gospodarstwa, nie należały do rolnika, którego odwiedzał, lecz zostały wypożyczone z zewnętrznych firm”. Trawy nie malowali tylko dlatego, że lato w pełni.
W „Przeglądzie” sędzia Barbara Piwnik (znana z wielkich procesów przeciw mafii) podsumowuje ostatnie lata zmian w systemie sprawiedliwości: „Rok 2009… Z obecnej perspektywy można powiedzieć, że to był dobry rok. Od tego czasu zaszło dużo zmian, ale ze wskazaniem tych na lepsze mam ogromną trudność. Nic nie przychodzi mi do głowy. Zmiany na gorsze? Jest ich tak dużo, że nie mamy tyle miejsca, aby tu je spisać. Mam też nieodparte wrażenie, że najgorsze jest jeszcze przed nami. (…) sąd miał być bliżej obywatela, miał być dla niego przyjazny poprzez dobre, jasne przepisy prawa i tak przygotowanych do wykonywania zawodu sędziów, dla których służba obywatelowi będzie priorytetem, a sprawy będą się kończyć bez zbędnej zwłoki. Rzeczywistość zmierza w odwrotnym kierunku”. I otacza nas coraz bardziej.
Poseł Konfederacji Artur Dziambor w „Najwyższym Czasie!” zapewnia o nieustępliwości (przynajmniej na razie) swojej partii: „W tym Sejmie jakakolwiek współpraca z PiS jest wykluczona.