Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Słychać wycie

Słychać wycie. Czy czeka nas wojna domowa?

Polaryzacja wewnątrz polskiego społeczeństwa osiągnęła niespotykany od wielu lat poziom. Polaryzacja wewnątrz polskiego społeczeństwa osiągnęła niespotykany od wielu lat poziom. Patryk Sroczyński / Polityka
Naród etniczny zostaje dziś zastąpiony przez naród polityczny. I jako taki może się zwrócić przeciw innemu narodowi, który choć mówi tym samym językiem i mieszka w tym samym państwie, to tak naprawdę jest inną nacją.
Marek MigalskiTadeusz Wypych/Reporter Marek Migalski

Wielu z nas boi się wojny światowej. Nie są to obawy bezpodstawne – biorąc pod uwagę wzrastające ambicje Chin, reimperializację polityki Rosji, sytuację na Bliskim Wschodzie. Ale przed nami pojawia się inne niebezpieczeństwo – niebezpieczeństwo wojen domowych.

Hasło „wojna domowa” kojarzy się nam z przeszłością – ze Stanami Zjednoczonymi drugiej połowy XIX w. czy Hiszpanią lat 30. ubiegłego stulecia. A przecież ten rodzaj konfliktów nie zniknął z powierzchni Ziemi i wiele państw w ostatnich dekadach było rozrywanych właśnie przez takie zmagania wojenne. Dziś wiele zjawisk sprzyja temu, by zaczęły one wybuchać w krajach uznających się za cywilizowane.

Z politycznej nienawiści

Polaryzacja wewnątrz poszczególnych społeczeństw osiągnęła niespotykany od wielu lat poziom. Ludzie z tego samego kraju nienawidzą się wzajemnie i życzą sobie jak najgorzej. We współobywatelach dostrzegają nie inaczej myślących, lecz zdrajców, wrogów, ludzi złej woli. Tak właśnie postrzegają się w USA Demokraci i Republikanie, a u nas zwolennicy PiS oraz opozycji. Badania przeprowadzone w Stanach wskazują, że po kilkanaście procent zwolenników Trumpa oraz Bidena pragnie śmierci wyborców znienawidzonego przez siebie kandydata.

Na naszych oczach załamuje się liberalny paradygmat państwa, który zakładał, że jego celem jest takie zorganizowanie życia obywateli, by różniąc się między sobą światopoglądem, mogli jednak koegzystować i prowadzić życie w zgodzie z własnymi ideami. Jest on wypierany przez inny, wedle którego zadaniem rządu jest upokorzenie strony przegranej i uprzykrzenie jej codziennej egzystencji oraz obrażanie ważnych dla niej wartości. Warto zauważyć, że to coś więcej niż pomysł, że po zwycięstwie mają być realizowane przede wszystkim interesy i wartości bliskie zwycięskiej stronie.

Polityka 38.2021 (3330) z dnia 14.09.2021; Polityka; s. 22
Oryginalny tytuł tekstu: "Słychać wycie"
Reklama