Czy to możliwe, aby żył na świecie człowiek utalentowany we wszystkich dziedzinach?
Do tej pory myślałem, że nie, ale powoli zmieniam zdanie. Jest taki. Jedną ręką strzeże „z całych sił” polskich granic, drugą udowadnia, że subtelna poezja nie jest mu obca. Jak kilka dni temu w Budapeszcie, gdy odznaczany przez prezydenta Węgier, dziękował premierowi Orbánowi: Nasza służba polega na zaplataniu. Zaplataniu nitek łączących nasze narody – mówił Andrzej Duda i swe polskie dłonie złączył w piękny węgierski koszyczek. Tak, nitka po nitce – ciągnął dalej – dodaje się ściegi, tkając wielki kobierzec przyjaźni od Dunaju po Wisłę.
Polityka
38.2021
(3330) z dnia 14.09.2021;
Felietony;
s. 97