Studia w pandemii
Rozpoczął się rok akademicki, a kolejna fala pandemii wzbiera
Jesienna fala covidu powoli przybiera na sile. Od końca września w codziennych raportach Ministerstwa Zdrowia pojawia się ponad 1 tys. nowych infekcji, które według resortu nie oznaczają jeszcze osiągnięcia momentu, w którym należy „myśleć o restrykcjach, a tym bardziej o lockdownie”. W tych zmieniających się okolicznościach na zajęcia wróciło 1,2 mln studentów i studentek. MEiN rekomendowało realizowanie zajęć stacjonarnie, ale ostateczne decyzje co do trybu pozostawiło rektorom. Resort zalecał szczepienia, choć decyzji o tym, by były obowiązkowe dla wszystkich wykładowców, nie podjęto. Z internetowych ankiet przeprowadzonych na największych uniwersytetach w Polsce wynika, że zaszczepiło się ponad 80–90 proc. studiujących i prowadzących zajęcia.
Władze Uniwersytetu Warszawskiego zdecydowały się na zajęcia stacjonarne, dopuszczając pewne wyjątki; mają o nich decydować poszczególne wydziały. Na zajęciach obowiązkowe będą maseczki, ale tylko dla studentów. Jednocześnie wewnętrzne przepisy na UW dają wykładowcom możliwość decydowania o tym, na których zajęciach będzie trzeba zakrywać usta i nos.
Na hybrydową formę postawił Uniwersytet Jagielloński: wykłady dla ponad 25 osób będą w formie zdalnej, pozostałe zajęcia zostaną zorganizowane stacjonarnie. Podobnie na Politechnice Warszawskiej, Uniwersytecie Gdańskim czy Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie zajęcia online będą dla grup powyżej 30 osób. W salach dydaktycznych trzeba zachować 1,5 m dystansu; maseczki są wymagane na korytarzach, w bibliotekach, ale nie podczas zajęć.
Pomorski Uniwersytet Medyczny i Uniwersytet Szczeciński wprowadziły ankiety epidemiologiczne. Przed rozpoczęciem każdych zajęć ich uczestnicy muszą wypełnić internetowy formularz, odpowiadając na pytania o aktualny stan zdrowia, ewentualne objawy choroby i kontakt z osobami zarażonymi wirusem SARS-CoV-2.