W komentarzu dla portalu wiadomo.co Cezary Michalski rozprawia się z tuzami lewicy: „Właśnie dlatego, że pomysł Tuska był celny, furiacko zaatakowali go lewicowi chłopcy z pisowskiej nagonki, czyli Czarzasty i Zandberg. Ciekawe, co im PiS obiecało za udział w tej nagonce na Tuska. Jaką ofertę Kaczyński położył na stole i co pokazał pod stołem. Jakie gwarancje bezpieczeństwa w państwie PiS, jakie oferty współudziału w łupach. (…) Tak czy inaczej, lewicy jako socjaldemokracji, jako ważnej i potrzebnej siły w obozie polskiej modernizacji w Polsce dzisiaj nie ma. Czy się kiedyś odrodzi, trudno powiedzieć. Ja też uważam lewicę za siłę w promodernizacyjnym obozie konieczną, ale ani Czarzasty, ani Zandberg podstawowych kryteriów bycia taką lewicą nie spełniają, i to nawet z bardzo daleka”.
Michał Szułdrzyński w „Rzeczpospolitej” o prawicy: „Zamiast wymyślać programy, które długofalowo wzmocnią instytucje dla konserwatyzmu ważne, rodzinę, Kościół czy szkołę, prawica prowadzi ideologiczne wojny, które nie polepszają sytuacji rodzin, nie zwiększają powagi szkoły, ale kończą się bezprecedensowym spadkiem zaufania do Kościoła. Można wszystko zwalić na ofensywę lewicy, neomarksizm itd., ale nie zmienia to faktu, że to klęska obozu dobrej zmiany. A sukces Brukseli w sprawie uchwał LGBT z pewnością zachęci ją do tego, by mocniej naciskać na Polskę w sprawach ideologicznych. I tak zrealizuje się samospełniająca się przepowiednia o Unii, która wywiera na polską prawicę ideologiczną presję”. Zaplątali się we własne nogi.
Komentując najbardziej ostatnio komentowaną imprezę urodzinową, jej organizator Robert Mazurek pokazał, jak powinno wyglądać rozmawianie ponad podziałami („Plus Minus”): „Czego chce Donald Tusk wymuszający zawieszenie partyjnych kolegów?