Aleksandra Sutkowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 1 w Dobczycach, została zawieszona za to, że w czerwcu dzieci z jej szkoły wzięły udział w spotkaniu Tour de Konstytucja. Zarzut dyscyplinarny brzmi: „Uczniowie zostali narażeni na treści niedostosowane do ich wieku rozwojowego”, a dyrektorka nie miała zgody rodziców (zgody nie trzeba, jeśli wyjście jest w trakcie lekcji i jest związane z realizacją programu). Kiedy prorządowe media zrobiły z uczestnictwa dzieci skandal, a sam minister Czarnek uznał je za „obrzydliwość”, rada rodziców wydała oświadczenie, że nie widzi nic złego w uczestnictwie dzieci w Tour de Konstytucja.
W sprawę zaangażowała się małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, znana m.in. z walki z „genderem”. Teraz burmistrz Dobczyc Tomasz Suś zawiesił dyr. Sutkowską. Mówi, że zrobił to na prośbę rzecznika dyscyplinarnego, a także kuratorki i rzecznika praw dziecka Mikołaja Pawlaka. Ten ostatni, dotąd mało czynny – szczególnie wobec wypychania kilkuletnich dzieci do przygranicznych lasów przez wojsko i straż graniczną – teraz wzmógł się bardzo ohydą konstytucyjnej propagandy i jej demoralizującym wpływem na dzieci. Okazuje się, że skala przewinienia dyrektorki jest tak porażająca, że trzeba ją, jeszcze przed rozstrzygnięciem sprawy dyscyplinarnej, odsunąć od kontaktów z dziećmi i zarządzania szkołą. Zastosowano środek, który byłby stosowny w przypadku, gdyby zarzucono jej pedofilię.
Trudno nie powiązać tego środka dyscyplinującego z modnym ostatnio w wykonaniu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry zawieszaniem w czynnościach sędziów, którzy kwestionują prawomocność powołania neosędziów. Anna Sutkowska znalazła się w doborowym gronie. Nie pierwszy raz. Poprzednio zawieszono ją w 2019 r.