Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Powiedział, co wiedział

Mizerski na bis

Obrońcy doktora Maciąga uważają, że uczeni tacy jak on mają pełne prawo do posiadania swoich poglądów i nie można ich z tego powodu wykluczać i pozbawiać możliwości pracy naukowej.

Czytam, że na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym straszy niejaki doktor Maciąg głoszący na zajęciach z socjologii, że naturalnym miejscem dla kobiet jest kuchnia i że powinny one wychodzić za mąż, bo nawet w nieudanych związkach będą szczęśliwsze od singielek. Natomiast homoseksualizm to w opinii Maciąga rodzaj nerwicy, którą lobby homoseksualnemu w Amerykańskim Towarzystwie Psychiatrycznym udało się wykreślić z listy chorób i doprowadzić do uznania jej za orientację seksualną.

Jesteśmy przerażone i zdruzgotane – wyznają studentki pielęgniarstwa na Wydziale Nauk o Zdrowiu, które poskarżyły się samorządowi wydziału, że doktor wygłasza na zajęciach prywatne poglądy sprzeczne z wiedzą medyczną. Samorząd nie zareagował, uznając widocznie, że są to poglądy zgodne z wiedzą, którą wykładowca ten posiada. W końcu trudno robić komuś zarzut z tego, że upowszechnia tę wiedzę, którą sam dysponuje. Zwłaszcza że właśnie w tym celu został zatrudniony przez WUM, główną szkołę medyczną w kraju, która z pewnością wie, komu powierza nauczanie studentów.

Uczelnia skargi traktuje poważnie; uważa, że sprawa powinna zostać gruntownie zbadana, a wyniki badań – upublicznione. Osobiście uważam, że przede wszystkim należy zbadać samego doktora Maciąga. Jest szansa, że podczas badań ujawni motywy, które skłoniły go do posiadania takich, a nie innych poglądów. Może także poda nazwiska osób, od których nauczył się tego, co wie. Ustalenie winnych tego, że ma on takie poglądy, jakie głosi, pozwoliłoby przyjrzeć się działaniom tych ludzi i oszacować, jak wielu doktorów takich jak Maciąg naucza na polskich uczelniach.

Obrońcy doktora Maciąga uważają, że uczeni tacy jak on mają pełne prawo do posiadania swoich poglądów i nie można ich z tego powodu wykluczać i pozbawiać możliwości pracy naukowej.

Polityka 49.2021 (3341) z dnia 30.11.2021; Felietony; s. 106
Oryginalny tytuł tekstu: "Powiedział, co wiedział"
Reklama