Szkoła przygotowuje dzieci do życia w świecie, który nie istnieje – napisał 5 dekad temu Albert Camus i wygląda na to, że nic się od tej pory nie zmieniło.
Oczywiście widuję takie szkoły i nauczycieli, którzy mają pomysł na to, by robić coś wbrew tej dziwnej zasadzie, działających w jakiejś coraz niżej w podziemie schodzącej edukacyjnej partyzantce, ale ogólnie to raczej bieda. Symbolem edukacji opisanej przez Alberta Camusa jest dla mnie niejedna książka wypożyczona ze szkolnej biblioteki – obłożona w szary pakowy papier lektura szkolna, w wydaniu na pożółkłym papierze robionym z celulozy produkowanej jeszcze w komunistycznych fabrykach, pachnąca kurzem i brudna od palców osób, które przez dekady przewracały jej strony.
Polityka
50.2021
(3342) z dnia 07.12.2021;
Felietony;
s. 94