Kraj

Zdrowe zęby

Zostawcie TVN w spokoju. Dajcie nam czytać i oglądać to, co chcemy.

Jak mamy się czuć w te święta, gdy wszystko nam leci z rąk, a na koniec i same ręce opadają? Już nawet nie chodzi o wielkie marzenia czy plany. Chodzi o bliskich, o rodzinę, o tych kochanych, którzy o siebie nawzajem są dziś niespokojni. Coraz ciemniej się robi od złych przeczuć i codziennych napięć.

Ciężko chora instalacja jest budowana od sześciu lat ze smrodliwej politycznej smoły. Grzęźnie w niej tzw. rząd. Maź jest jednorodna. Mieści się tu cały „program” Zjednoczonej Prawicy. A nazbierało się brudów, świństw, oszustw, kradzieży miliardów złotych, niewyjaśnionych śmierci w komisariatach policji (czy ktoś od Ziobry się tym zajmuje?) tyle, że gdyby Ocean Spokojny zmienić w atrament, to nie starczyłoby go, by wszystko opisać. Każdej sprawie starano się ukręcić łeb i gdyby nie dziennikarze wolnych mediów, pewnie by się udało.

Młody mężczyzna, który parę lat temu wpadł na konwój z Beatą Szydło, przyznał się do winy – powiedział Błaszczak tuż po wypadku. Kłamał. Co gorsza, kazał też kłamać zeznającym oficerom ówczesnego BOR. We wlokącym się śledztwie zaginęły gdzieś dowody, a świadkom zafundowano badania psychiatryczne. Jeden z oficerów, dziś na emeryturze, parę dni temu udzielił wywiadu „Wyborczej” – przyznał, że była premier ze swoją kolumną gnała przez Oświęcim bez sygnału dźwiękowego. Jak łatwiutko jest złamać komuś życie, bo politrukom wydaje się, że mogą.

Końca sporu z Czechami o Turów nie widać. Dopiero reporterzy TVN24 odkryli katastrofę, która wydarzyła się w kopalni pięć lat temu. Osunęło się zwałowisko odpadów, czyli milionów ton ziemi, kamieni, i przysypało nie tylko drogi sprzęt, ale też pokłady wydobywanego węgla. Była to największa w historii katastrofa górnicza na świecie, a w jej tle rozgrywała się potężna afera korupcyjna w Bogatyni z udziałem ówczesnego dyrektora kopalni, dziś posła Kukiz’15.

Polityka 52.2021 (3344) z dnia 20.12.2021; Felietony; s. 137
Reklama