Rząd pracuje nad rozporządzeniem, które unormuje kwestie transkrypcji ukraińskich imion. Problem z podwójnie obco brzmiącymi imionami zgłaszają głównie nauczyciele i sami zainteresowani, czyli ukraińskie dzieci. – Dla nich to podwójna trauma, bo nie dość, że są w nowym dla siebie środowisku, które ma kłopot z ich zrozumieniem, to jeszcze nagle ich imiona brzmią obco – mówi Danuta Kozakiewicz, dyrektora Szkoły Podstawowej nr 103 w Warszawie. Problem pojawił się, kiedy wraz z napływem fali wojennych uchodźców zaczęto im nadawać numery PESEL na podstawie paszportów, w których ukraińskie imiona i nazwiska pisane są co prawda w alfabecie łacińskim, ale w angielskiej transkrypcji.