Od początku wojny do Polski wjechało już ponad 2,8 mln uchodźców z Ukrainy – wynika z danych polskiej straży granicznej. Rośnie też grupa osób powracających do Ukrainy. Do połowy kwietnia (od 24 lutego) takich powrotów odnotowano 652 tys.
Numer PESEL, uprawniający m.in. do podjęcia nauki i pracy, nadano dotychczas 869 tys. osób. Z czego przeważającą większość, bo aż 96 proc., stanowiły kobiety i dzieci (tych do 12 r.ż. zarejestrowano 291,4 tys., starszych, do 18 r.ż. – 140 tys.). To z kolei szacunki Ministerstwa Cyfryzacji. Najwięcej wniosków o PESEL złożono w woj. mazowieckim (170,5 tys.), śląskim (91 tys.), małopolskim (87,7 tys.) i dolnośląskim (82 tys.).
Jak zaś wynika z danych warszawskiego ratusza, do których dotarła POLITYKA, do samej tylko Warszawy przyjechało do tej pory ok. 665 tys. osób – z czego ok. 300–330 tys. uchodźców zostało w stolicy (blisko połowa to dzieci). Do szkół i przedszkoli miasto przyjęło ok. 16,4 tys. dzieci; ponad 11 tys. osób udzielono pomocy medycznej. W samej stolicy wydano dotychczas 82 tys. numerów PESEL. Pracownicy stołecznego ratusza zauważyli jednak, że liczba wniosków o nadanie PESEL zaczęła spadać. – Weźmy dane z 6 i 13 kwietnia. Raptem na przestrzeni jednego tygodnia widać spadek aż o 1/3 – tłumaczy jeden z nich. – Wielu naszych gości z Ukrainy boi się, że jeżeli zdecydują się na rejestrację tu w Polsce, mogą stracić możliwość skorzystania z socjalu w Niemczech czy Holandii, jeśli zdecydują się tam jechać – dodaje.
Interesujące wyniki przyniosły też badania „Uchodźcy z Ukrainy w Polsce”, opracowane przez Platformę Migracyjną EWL, Fundację Wspierania Migrantów Na Rynku Pracy EWL i Studium Europy Wschodniej UW.