Nowaja Gazieta. Europa – platforma internetowa założona za granicą przez grupę dziennikarzy zawieszonej „Nowoj Gaziety” – pisze o protestach w Rosji: „Niedawno pewnego moskwianina ukarano grzywną 50 tys. rubli (duże pieniądze, tyle albo trochę mniej zarabiają miesięcznie w Moskwie obywatele nieuprzywilejowani) za noszenie plakatu z napisem »Wolność, prawda, pokój«. Sąd uznał napis za dyskredytujący siły zbrojne Rosji. »Treść przedmiotowego środka agitacji wizualnej w sposób jaskrawy służy wyrażeniu negatywnego stosunku do sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej i Głównego Naczelnego Dowódcy sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej« – stwierdzono w postanowieniu sądu”. Tacy sędziowie to skarb władzy.
Igor Popow, ekspert z Ukraińskiego Instytutu Przyszłości, pisze w „Zerkale Niedieli”: „W Ukrainie po niemal dwóch miesiącach działań wojennych pojawił się dylemat prawidłowego wyważenia między – z jednej strony – koniecznością zapewnienia sterowności państwa i wiążącymi się z tym interesami cenzury, oraz – z drugiej – zachowaniem instytucji i praktyk demokratycznych. Wojna powinna też stać się bodźcem do krytycznego przejrzenia i transformacji polityki ukraińskiej w lepszą stronę, szansą pozbycia się zastarzałych chorób – nadmiernego wpływu oligarchów, politycznej korupcji i manipulacji dokonywanych z pomocą środków masowego przekazu”.
Izabela Leszczyna, wiceprzewodnicząca PO i była wiceminister finansów, w rozmowie z portalem wiadomo.co: „Pamiętam słowa sędziego Hermelińskiego, byłego szefa PKW i sędziego TK, który – gdy przeczytał nowelę Kodeksu wyborczego napisaną przez posłów Horałę, Kanthaka i chyba Kaletę – to powiedział, że miał wrażenie, że napisał tę ustawę mały Kazio.