W PZU, największym polskim ubezpieczycielu, szykuje się zmiana prezesa. W czerwcu Beatę Kozłowską-Chyłę ma zastąpić Piotr Nowak, zdymisjonowany w kwietniu, po pięciu miesiącach urzędowania, minister rozwoju. – W ostatnich miesiącach, po wybuchu wojny w Ukrainie, Mateusz Morawiecki wzmocnił swoją pozycję, więc Kozłowska-Chyła zaczęła się na niego orientować. A Sasin chce, by PZU zarządzał jego człowiek, czyli Piotr Nowak, który pomoże mu poszerzać wpływy i budować polityczną pozycję – opowiada nasz rozmówca związany z PiS.
Kozłowską-Chyłę na prezeskę PZU „wymyślił” szef NBP Adam Glapiński razem ze swoim doradcą Cezarym Mechem, byłym wiceministrem finansów w pierwszym rządzie PiS. Jak twierdzą nasi informatorzy, po odwołaniu z PZU znajdzie przystań właśnie w narodowym banku. – Ma zostać wiceprezeską NBP i będzie miała zagwarantowaną 6-letnią kadencję. Nawet jeśli, w najgorszym scenariuszu, nie udałoby się wybrać Glapińskiego na drugą kadencję, to i tak nowym prezesem będzie ktoś związany z PiS i miejsce dla Kozłowskiej-Chyły się znajdzie. Jej dymisję będzie się przedstawiać jako awans za to, że tak dobrze radziła sobie w PZU – opowiada nasz informator.
Słychać też, że zagrożona jest pozycja Iwony Dudy, od października 2021 r. prezeski PKO BP. Duda i Kozłowska-Chyła pracowały dawniej u Cezarego Mecha w Urzędzie Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi i dzięki jego wsparciu robią przy PiS kariery. 12 maja minie rok, od kiedy przeciwnicy premiera w rządzie triumfowali, bo udało im się po ponad dekadzie skłonić prezesa Zbigniewa Jagiełłę do odejścia z banku. Podobno prezesowskie ambicje w PKO BP ma wiceprezes Marcin Eckert. Do banku przyszedł razem z Maciejem Łopińskim (jednym z najbardziej zaufanych ludzi Kaczyńskiego), gdy ten stanął na czele rady nadzorczej.