Kraj

Szara strefa

Pojawia się postulat zakończenia „wojny polsko-polskiej”. Tylko że ma ustąpić jedna strona i nie jest to PiS.

Obóz rządzący ogłosił zwycięstwo: pieniądze z Unii, przewidziane w KPO, mają popłynąć do Polski, jeśli nie przeszkodzą, jak to określił rzecznik rządu, „radykałowie z obu stron”. Istnieje więc, zdaniem rzecznika, jakaś radykalna wersja praworządności, przeciwna wersji ministra Ziobry, choć równie albo jeszcze bardziej szkodliwa. Z tego zaś, co w obecności wizytującej Polskę Ursuli von der Leyen powiedział premier Morawiecki, wynikało, że żadnego łamania zasad państwa prawa nie było, opozycja donosiła do Brukseli bezsensownie, a „reformy” sądownictwa w duchu Ziobry będą kontynuowane (więcej w tekście „Neokariera”).

Co prawda pieniądze z KPO mają popłynąć dopiero po spełnieniu pewnych warunków, m.in. po likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN, jednak wymagania Brukseli, łagodnie ujmując, nie są wobec rządu PiS wygórowane, na pewno mniejsze niż te wynikające z orzeczeń TSUE, za wypełnianie których wielu polskich sędziów nadal spotykają represje i nie ma żadnych gwarancji, że ustaną. Nie dotyczą też np. problemu – matki wszystkich problemów polskiego sądownictwa, czyli KRS. Ale chodziło m.in. o to, aby publicysta związany z obozem władzy, Michał Karnowski, mógł potem napisać: „I gdzie ten wasz polexit, kłamczuchy? Czy ktoś przeprosi za ponad sześć lat medialnego terroryzowania Polaków tym kłamstwem?”.

A na sobotniej konwencji PiS w Markach prezes Kaczyński, w specyficznym gawędo-wykładzie, przedstawił świat, w którym jego partia odnosi wielkie sukcesy, walczy z inflacją, ma mnóstwo nowych pomysłów, choć na razie bez konkretów, i zapowiedział objazd po kraju, w trakcie którego rządy PiS mają być jeszcze bardziej atrakcyjnie opowiedziane (więcej o tym w tekście „

Polityka 24.2022 (3367) z dnia 07.06.2022; Przypisy; s. 6
Reklama