Kraj

Uprzejmie donoszę

„Zaprosiłem panów w celu zakomunikowania im arcyniemiłej nowiny: jedzie do nas rewizor!” – powiada zebranym w pokoju urzędnikom udręczony i przejęty Horodniczy.

Rosyjska nie rosyjska, sztuka Gogola wciąż aktualna! Zaiste bowiem nieprzyjemne są takie nowiny, gdy jedzie do nas jakiś rewizor albo na przykład minister bez teki odpowiedzialny za sprawy samorządu terytorialnego, człowiek, który przedstawia się ludziom ponoć nie imieniem i nazwiskiem, lecz stanowiskiem. Ciekawe zresztą, jak będzie się przedstawiał teraz, kiedy stanowisko utracił? Czy zamiast „Minister Cieślak” będzie – niczym jakiś zwykły człowiek, niczym przeciętny Polak całkowicie bez teki – podawał swoje imię? To musi być straszne dlań doświadczenie, tak nagle zostać po prostu Michałem po latach obejmowania stanowiska. Współczujemy!

Cóż to jednak jest za niesamowita historia z tym ministrem Cieślakiem, na tylu poziomach niezwykła, tak głęboko osadzona w historii literatury, tak pełna bogatych kontekstów. Na przykład taki Nowosilcow, co z donosów uczynił sedno polityki, w swoim śnie tak u Mickiewicza przeżywa, że się od niego i car, i marszałek odwrócili:

„Cesarz! – Jego Imperatorska Mość – a! Cesarz wchodzi,
A! – co? – nie patrzy! zmarszczył brwi – spojrzał ukosem?
Ach! – Najjaśniejszy Panie – ach! – nie mogę głosem
Głos mi zamarł – ach, dreszcz, pot, – ach! dreszcz ziębi, chłodzi.
Ach, Marszałek! – co? do mnie odwraca się tyłem.
Tyłem, a! senatory, dworskie urzędniki!
Ach, umieram, umarłem, pochowany, zgniłem,
I toczą mię robaki, szyderstwa, żarciki”.

Aż by się chciało ten fragment wysłać w jakiejś ładnej kopercie listem poleconym do Ministra/Michała Cieślaka, żeby musiał osobiście odebrać go w swoim urzędzie pocztowym! Na pewno będzie teraz w nim obsługiwany z odpowiednią estymą, nawet jeśli jest już tylko zwykłym Michałem.

Polityka 25.2022 (3368) z dnia 13.06.2022; Felietony; s. 104
Reklama