Kraj

Na durch

Patrzę tak na te uczciwe twarze Glapińskiego, Kaczyńskiego, Sasina, Morawieckiego. Litość i trwoga.

Wieszczem się posłużę na początku, bo wyobraźnia mi odfrunęła na drugą stronę księżyca. Równo 200 lat temu Mickiewicz napisał kilka słów: „z początku porwał mię śmiech pusty. A potem litość i trwoga”. Tych samych uczuć doświadczam, gdy słucham naszych dzisiejszych wędrownych krętaczy od siedmiu lat boleści. Ruszyli w Polskę, oczywiście nie wszyscy, bo główny dozorca makulatury, którą wybieramy potem z bankomatów, siedzi i liczy. Jestem właściwym prezesem na taki trudny czas – mówi skromnie o sobie, zapowiadając piątą od stycznia podwyżkę stóp procentowych. Miliony Polaków jeszcze w grudniu słyszały, że żadnej inflacji ani wzrostu rat kredytów (nawet o 100 proc.) nie będzie. Ile tragedii przed nami, dopiero się okaże.

Trwogą wieje, gdy premier przemawia w Sejmie. Platforma Obywatelska uprawia goebbelsowską propagandę, donosi na Polskę, a on złote trony porzucił dla służby publicznej. Raczej dla służby Kaczyńskiemu. Poza tym nie ma żadnych uprawnień, tylko jeden obowiązek – musi się pilnować, aby nie powiedzieć słowa prawdy. Najpierw namawia do zgody, bo bardzo by nie chciał, aby Polska była podzielona jak teraz, ma się zjednoczyć dla dobra ojczyzny. A w następnym zdaniu krzyczy: Nie słuchajmy różnych farbowanych lisów i fałszywych proroków, chodzących na brukselskiej smyczy. Właściwie smycz jest niemiecka, bo na takiej opozycja lubi chodzić najbardziej i knuć zdradę. Nie dostaniemy ani grosza z Unii – Donald Tusk uwiesił Polsce kamień młyński u szyi. O Ziobrze, uwędzonym dymem marzeń o królestwie absolutnym, którym będzie trząsł – ani słowa. Ostatnio pan minister wypichcił 913 stron na temat „resocjalizacji” dzieci i młodzieży. 10-latki w sądach, możliwość używania siły fizycznej wobec nieletnich – obezwładniania, stosowania kajdanków i kaftana bezpieczeństwa.

Polityka 25.2022 (3368) z dnia 13.06.2022; Felietony; s. 105
Reklama