W nieprawidłowej części społeczeństwa krążą opinie, że służba u prezesa odebrała premierowi rozum. Nic podobnego – 80 proc. rozumu zdążył przepisać na żonę, a pozostałe 20 proc. przekazał na cele charytatywne.
Jakiś zły duch mnie kusił, bym jak zwykle czepiał się rządu. Potem jednak uniosłem się ponad te podszepty. Nawet będę PiS zachęcał, by w zdrowiu ciągnęli tak dalej. Bardzo liczę na to – nie ja jeden zresztą – że nie zejdą z obranej drogi, wybrzuszonej setką obwodnic.
No bo jak tu słuchać Donalda Tuska? Nie mówi „półtorej miliona” ani „półtorej roku”, zamiast „wziąść” mówi „wziąć”, zamiast „som” – „są”, a zamiast „Polaką” – „Polakom”.
Polityka
28.2022
(3371) z dnia 05.07.2022;
Felietony;
s. 97