W portalu Nowaja Gazieta.Europe ekspert wojskowy Jurij Fiedorow wypowiada się o wpływie wojny na gospodarkę rosyjską: „Rosja ma dosyć duże zasoby, ale nie są one nieograniczone, wyczerpują się. O narastaniu komplikacji w rosyjskiej gospodarce świadczy wniesiony do Dumy rządowy projekt ustawy o faktycznym przejściu do gospodarki mobilizacyjnej. Według tej ustawy przedsiębiorstwa nie mogą odmówić wykonania zadań, które nałożą na nie takie czy inne organa państwowe. To znaczy, że gospodarka rosyjska nie radzi sobie z następstwami wojny”.
Portal Zerkało Niedieli o losie mieszkańców okupowanych obszarów Ukrainy: „Na tle informacji z frontu i wiadomości o ciągłych rosyjskich atakach rakietowych na drugi plan ustępuje smutny fakt, że setki tysięcy Ukraińców właśnie teraz przechodzą przez poniżający i skrajnie niebezpieczny system filtracji. (…) Choć stanowi to jaskrawe naruszenie prawa międzynarodowego, Rosjanie, wcale tego nie ukrywając, rozwinęli wielopoziomową, skrupulatną i dokuczliwą procedurę sprawdzania i segregowania obywateli Ukrainy w punktach kontrolnych, na posterunkach granicznych, w obozach filtracyjnych i w miejscach zamieszkania. Dotyczy to praktycznie wszystkich mieszkańców tymczasowo okupowanych terytoriów”.
Naczelny „Rzeczpospolitej” Bogusław Chrabota komentuje analizę NIK: „To absolutne kuriozum: 83 zmiany ministerialnej podległości działów administracji rządowej w ciągu siedmiu lat. Myślę, że zasługuje to na miejsce w Księdze Rekordów Guinnessa. (…) Jest jakaś nazwa tego bałaganu? Ano jest. To »Polska resortowa« (…). Wszystko się bierze z natury rządzącej prawicy. Bo to wcale nie żadna nowoczesna, profesjonalna partia.