Widać, że częścią kampanii wyborczej PiS stanie się wyszydzanie osób transpłciowych.
Sygnał do nagonki dał swoimi paskudnymi wypowiedziami sam Jarosław Kaczyński. Jego kpiny streścić można jednym słowem „fanaberia”. Płeć jest czymś obiektywnym i nie można jej sobie dowolnie przypisywać i zmieniać wedle własnych deklaracji bądź widzimisię – takim argumentem podstemplowane są szyderstwa. Niestety, również w środowiskach progresywnych sprawa wyważenia pomiędzy subiektywnymi i obiektywnymi warunkami tożsamości płciowej nie jest dostatecznie przemyślana. Jednakże ani kpiną, ani świętym oburzeniem tego nie załatwimy.
Polityka
30.2022
(3373) z dnia 19.07.2022;
Felietony;
s. 88