Kraj

Instrukcja obsługi przyszłości

Płonący kontynent, roztopienie się cywilizacji w upale, walka o wodę – to wizja przyszłości, która brzmi niepokojąco prawdopodobnie.

„Przybyłem do was z przyszłości” – powiedział australijski pisarz Richard Flanagan na koniec swojego spotkania podczas festiwalu Góry Literatury w Nowej Rudzie. Jego najnowsza powieść „Żywe morze snów na jawie” to historia walki za wszelką cenę – walki o życie umierającej matki, której odchodzenie wydarza się w czasie, gdy Australia płonie żywym ogniem. To zapewne o takiej właśnie apokaliptycznej przyszłości mówił pisarz, patrząc na wciąż jeszcze soczyście zielone lipcowe drzewa Kotliny Kłodzkiej. Dla pisarza z antypodów, który na własne oczy obserwował zagładę australijskiej przyrody, to przesłanie – ostrzeżenie przed podobnym scenariuszem – musi być szczególnie ważne teraz, gdy coraz większe pożary trawią południe Europy, a ludzie umierają z powodu kolejnych fal upału.

Płonący kontynent, roztopienie się cywilizacji w upale, walka o wodę – to wizja przyszłości, która brzmi niepokojąco prawdopodobnie, ale zarazem, w każdym razie na mnie, działa absolutnie paraliżująco. Czytam o tym i łapię się na myśleniu, że w takim razie to może nic już nie warto. Można przestać się starać, bo przyszłość już tu jest i nie możemy jej zmienić. Czy to już zatem ten czas, by się poddać? Możliwe.

A jednak mimo wszystko uparcie odganiam te myśli, gdy się pojawiają, i to nie tylko dlatego, że mam dzieci i przez wzgląd na nie los świata musi mnie obchodzić bardziej nawet, niżbym chciała. Krótko mówiąc, pragnę widzieć sens egzystencji. Egzystencja bez esencji, jak w wierszu Świrszczyńskiej, mnie nie interesuje.

W grudniu 2020 r. słynne międzynarodowe biuro projektowe ARUP, zajmujące się nie tylko urbanistyką, architekturą i designem, ale także analizą relacji pomiędzy człowiekiem a otaczającą go rzeczywistością, opublikowało swój raport zatytułowany „Sustainable Futures” (Zrównoważona przyszłość), w którym wizje tejże ułożono pomiędzy dwiema osiami – stanu planety jako ekosystemu oraz tego, jak mieć się będą społeczeństwa.

Polityka 31.2022 (3374) z dnia 26.07.2022; Felietony; s. 88
Reklama