Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Biały dywan

Polska staje się królestwem zła. Dotkliwego, namacalnego, zabójczego.

Flotylle statków handlowych z węglem dla Polski prują fale oceanów. Powoli prują, ostrożnie, żeby w tłoku się nie zderzyć. Mogą nie zdążyć do jesieni, ale co tam. Jesienią przecież zbiera się grzyby, nie po węgiel chodzi. Potem zajmiemy się Bożym Narodzeniem i rozwiązywaniem problemu braku choinek, a na wiosnę czarne złoto przypłynie eskortowane przez bociany. Będziemy marznąć? E, nie. Znajdą się na pewno kolejni sprzedawcy respiratorów, którzy zaproponują wysokokaloryczny sztuczny koks. Lekki i tani. A potem wyjadą do Albanii i na Popielec wrócą do Polski.

Już widać, że nie będzie tak źle, jak zdrajcy narodu kraczą po niemiecku, bo od polskiego im wargi pierzchną (Sienkiewicz). Durnoty ględzę? Oczywiście, ale staram się jakoś dopasować do rządu. Pięknie mówi europosłanka PiS Zalewska: Jesteśmy dla Polaków, jesteśmy empatyczni, robimy, co możemy. Jasne, nasza ojczyzna jest europejską świątynią wolności wyboru. Każdy dostanie 3 tys. zł i sam będzie decydował, na co je wyda. Czy na leczenie w prywatnym szpitalu, czy na wynajęcie mieszkania, czy na korepetycje, kiedy połowa szkół zostanie już zamknięta z powodu braku nauczycieli albo z zimna. Tak, to właśnie nowa forma empatii rządzących – my sobie będziemy spokojnie kraść, a wy, Polacy, bądźcie dzielni i zajmijcie się sobą sami.

Właśnie to robimy. Smród trucizny nad Odrą daje się wyczuć, zanim się samą rzekę zobaczy. A potem widać biały dywan brzuchów śniętych ryb. Stawiam całą herbatę Chin przeciwko zgniłemu jajku, że długo się nie da znaleźć prawdziwych winnych ekologicznej katastrofy. Będą próby i naciski, by zwalić wszystko na samorządy. Najlepiej na prezydentkę Gdańska i prezydenta Warszawy, którzy z pomocą Donalda Tuska i Angeli Merkel przeciągnęli swoje brudne rury aż do Odry, a teraz udają niewiniątka.

Polityka 34.2022 (3377) z dnia 16.08.2022; Felietony; s. 89
Reklama