Premierze portalu towarzyszy kampania billboardowa z hasłem „Tu i teraz” (i dopiskiem: „bo właśnie tu i teraz dzieją się rzeczy”). „Swipe to” oznacza „przesuń do”, i choć nie brzmi sensownie, to jest to typowa komenda – zachęta do interakcji – w mediach społecznościowych i aplikacjach pokroju Instagrama czy Tindera. Portal działa domyślnie w popularnym trybie ciemnym. Czyli nie razi w oczy jasnym layoutem. Co można tam znaleźć? Treści lifestyle’owe, kulturalne, sportowe, społeczne, materiały o technologiach, grach i biznesie. Jest np. tekst o inflacji złożony z podstawowych pojęć. „Proszę przeczytaj uważnie ten tekst, ponieważ jest niesamowicie ważny w kontekście tego, co dzieje się obecnie w Polsce, Europie i na Świecie – namawia autor. – Nie pozwól, aby sfera edukacji ekonomicznej została zaniedbana. Ku refleksji!”. I to się zasadniczo chwali. Szczególnie ciekawa jest natomiast zakładka „FAQ” z najczęściej zadawanymi pytaniami. Po pierwsze więc: „Czy SwipeTo ma coś wspólnego z TVP?”. „Tak” – odpowiadają twórcy lakonicznie. „Po co TVP taki projekt?”. Otóż: „Świat i ludzie się zmieniają. Media tak samo” (na Facebooku pada uzupełnienie: „Jesteśmy nowym medium. Medium wbrew podziałom”). „Ile to wszystko kosztuje?” – „Tyle, ile stworzenie portalu internetowego”. A do czego służy SwipeTo? „Do mówienia o tym, o czym nie mówi się w TV”. W domyśle zapewne: w TVP. Bo trudno sobie wyobrazić, by stacja pochylała się z troską nad modą płciowo neutralną, tymczasem i taki tekst na SwipeTo znajdziemy (czy mężczyźni będą nosić sukienki? może już od przyszłego lata?).
Część dobrodusznych znawców branży udziela portalowi kredytu zaufania.