Dlaczego Rosja używa irańskich dronów? O rodzimych wypowiadają się (anonimowo) rosyjscy branżowi eksperci w portalu Nowaja Gazieta.Europe: „Całe doświadczenie efektywnego wykorzystania dronów jeszcze do niedawna szło wyłącznie od dołu. W pododdziałach pojawiały się kupowane za pieniądze sponsorów czy ze składek wolontariuszy kwadrokoptery i na nich uczono się »latać«, przyswajano strategię, taktykę, sposoby pilotowania bojowego i metody skutecznego użycia. W ministerstwie obrony nie ma żadnej komórki, która by gromadziła, systematyzowała i analizowała te doświadczenia. (…) Kilka lat temu pojawiło się mnóstwo małych firm, które rzekomo zajmowały się konstrukcją dronów. Często oznaczało to banalny montaż z elementów dronu chińskiego jakiegoś »latającego aparatu«, który potem za pośrednictwem zaprzyjaźnionych ludzi w dowództwie wojskowym był lobbowany jako najnowsza konstrukcja rodzima. W Rosji fizycznie nie ma produkcji silników lotniczych małej mocy. Ani tłokowych, ani odrzutowych – żadnych”.
Zamieszanie wokół dotyczącego edukacji projektu ustawy lex Czarnek 2.0 komentuje Jan Pospieszalski w „Sieciach”: „Projektowana zmiana jest dla MEN strzałem w kolano. Wobec lewicowych, ulicznych burd, wobec protestów przeciw »lex Czarnek«, katechezie w szkołach, podręcznikowi prof. Roszkowskiego resort produkuje sobie opozycję po stronie konserwatywnej. Rodziny korzystające z domowego nauczania to zwykle ludzie wierzący, z silną patriotyczną identyfikacją. Dziś PiS robi wiele, by utracić ten elektorat”. Amerykanie nazywają to collateral damage – straty uboczne.
Dziennikarze „GW” przygotowali „Objazdowy alfabet prezesa Kaczyńskiego”, czyli spis wiekopomnych cytatów z jego publicznych wystąpień.