Portal „Kommiersant” informuje: „Władimir Putin przejechał przez most Krymski, prowadząc samochód z rozpoznawalnym przez wszystkich znakiem firmowym na kierownicy. Nie była to – ku powszechnemu zdziwieniu – rosyjska limuzyna Aurus Senat, ani też najnowszy skierowany do seryjnej produkcji 26 listopada SUV Aurus Komendant. Sądząc z obrazu telewizyjnego, prezydent siedział za kierownicą Mercedesa. (…) Sens publicznej przejażdżki przez most najwyraźniej polegał na tym, by zademonstrować funkcjonowanie bezpośredniej więzi komunikacyjnej między »lądem« a Krymem. Z punktu widzenia przeciętnego obywatela wykorzystanie w tym celu wycofanej z Rosji marki z nieprzyjaznego kraju zamiast Aurusa, produkowanego pod hasłem zastąpienia importu, musi rodzić pytania. (…) Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow poczuł się w obowiązku wyjaśnić, że prezydent przez most Krymski przejechał Mercedesem dlatego, że »akurat taki samochód był na miejscu«”.
Komentatorka „Plusa Minusa” Kataryna o ustawie bezkarność+: „Gdy ponad dwa lata temu partia Jarosława Kaczyńskiego (…) przepychała wybory kopertowe, głosów ekspertów alarmujących o bezprawności przekazywania spisów wyborców Poczcie Polskiej było wystarczająco dużo, żeby uznać tamto łamanie prawa za poczynione z pełną premedytacją. Nagradzanie dzisiaj tych wszystkich, którzy wtedy nie mieli odwagi odmówić władzy współudziału w przestępstwie, będzie demoralizujące nie tylko dla nich, ale stworzy niebezpieczny dla obywateli precedens. Prędzej czy później zostanie on przywołany, gdy kolejny rząd zechce w podobnie lekceważący sposób potraktować prawa obywateli. (…) Z wielu głupich, krótkowzrocznych i groźnych pomysłów coraz bardziej spanikowanej władzy ten jest wyjątkowo niebezpieczny, bo likwiduje jedyny argument zrozumiały nawet dla najbardziej zdemoralizowanych polityków – odpowiedzialność karną”.