Portal Nowaja Gazieta.Europe o prowadzonym w Rosji od 15 lat plebiscycie na słowo roku: „Trudno uwierzyć, że w roku 2007, kiedy plebiscyt zorganizowano po raz pierwszy, na czele znalazły się takie pokojowe, spokojne, idylliczne słowa, jak glamour, blog i bloger, gender, piar (…). Słowo roku 2022 – to »wojna«. Po raz pierwszy chyba w historii takich konkursów, prowadzonych nie tylko w Rosji, zwyciężyło słowo w kraju zakazane, skazane na milczenie. I właśnie dlatego brzmi ono tak donośnie, krzyczy na cały świat. Również ze względu na odpowiedni paragraf rosyjskiego kodeksu karnego. Artykuł 353 rozdziału »Przestępstwa przeciwko pokojowi i bezpieczeństwu ludzkości« stanowi, że prowadzenie agresywnej wojny podlega karze pozbawienia wolności od dziesięciu do dwunastu lat. Oto dlaczego nazywanie wojny wojną uważane jest za przestępstwo: oznacza uznanie samej władzy za przestępczą i za to, jako za »fejk«, można dostać do piętnastu lat. Odpowiednio, karalne stało się też słowo »pokój«. Spróbujcie napisać je na kartce i wyjść z tym na ulicę”.
Na sklepowych półkach leżą obok siebie dwie Polski. „Newsweek” anonsuje na okładce: „Premier na lodzie. Budżet państwa trzeszczy, drożyzna szaleje, Ziobro bezczelnie pluje mu w twarz, Kaczyński ostentacyjnie lekceważy. A Mateusz Morawiecki dalej opowiada bajki i szasta milionami. Czy przetrwa zimę?”. Okładka „Sieci” kontratakuje: „Tylko u nas: Premier Morawiecki: Tusk przegrywa. Ważna rozmowa o tym, że mimo wojny i jej skutków PiS zyskuje przewagę, a nadzieje i plany opozycji załamują się”. Fakt, tylko u nich.
Michał Szułdrzyński o zmarnowanej szansie premiera Morawieckiego („Rzeczpospolita”): „Gdy obejmował urząd premiera pięć lat temu, stała przed nim wielka możliwość stania się twarzą bardziej normalnego PiS, budowy rozsądnej, europejskiej siły prawicowej w Polsce, która postawi tamę absurdalnej radykalizacji, w jaką coraz bardziej popada PiS z Kaczyńskim na czele.