Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Lex Tusk: wiadomo, gdzie PiS szuka wzorców

Ludzie partii rządzącej mogą zrobić „porządki” na listach partii opozycyjnych. Będą też mogli ułożyć rząd – nawet gdyby wybory wygrała opozycja, eliminując z góry konkretne osoby (choćby Donalda Tuska). Ludzie partii rządzącej mogą zrobić „porządki” na listach partii opozycyjnych. Będą też mogli ułożyć rząd – nawet gdyby wybory wygrała opozycja, eliminując z góry konkretne osoby (choćby Donalda Tuska). Jacek Domiński / Reporter
Raport komisji ma zostać ogłoszony 17 września, a więc PiS upamiętni rocznicę inwazji radzieckiej własną inwazją: na Polskę i demokrację.

Komisja ds. badania rosyjskich wpływów jest bezczelnym i ostentacyjnym łamaniem zasady równości szans wyborczych. Dalej poszły jedynie władze PRL, ograniczając obywatelom wybór do wyselekcjonowanych przez PZPR i „stronnictwa sojusznicze” kandydatów umieszczanych na liście Frontu Jedności Narodu. Teraz kandydatów może wyselekcjonować PiS, eliminując groźnych dla siebie rywali. Powstanie państwowa komisja złożona z ludzi wskazanych przez władzę (większość sejmową). Ci zaś będą mogli wskazywać osoby, które ich zdaniem ulegały rosyjskim wpływom, będąc w latach 2007–22 funkcjonariuszami publicznymi lub członkami kadry kierowniczej wyższego szczebla. A także – „inne osoby”, które pod wpływem rosyjskim działały na szkodę interesów Polski. Chodzi o działania, które niekoniecznie były nielegalne. To, czy były dla Polski szkodliwe, to kwestia dowolnej oceny komisji. Jeśli zaś ta stwierdzi „prawdopodobieństwo”, że dana osoba będzie w przyszłości „działała pod wpływem rosyjskim na szkodę interesów RP”, może orzec „środek zaradczy”: zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat. Decyzja komisji jest „ostateczna” – nie można korzystać z prawa do odwołania się ani do jej zaskarżenia.

Raport komisji ma zostać ogłoszony 17 września, a więc PiS upamiętni rocznicę inwazji radzieckiej własną inwazją: na Polskę i demokrację. Raportem może usunąć z list wyborczych co groźniejszych rywali. A więc ludzie partii rządzącej mogą zrobić „porządki” na listach partii opozycyjnych. Będą też mogli ułożyć rząd – nawet gdyby wybory wygrała opozycja, eliminując z góry konkretne osoby (choćby Donalda Tuska). Członkowie komisji mają przy tym zagwarantowaną bezkarność i nieodpowiedzialność cywilną, więc nie muszą się bać oskarżeń o pomówienie ani pozwów o naruszenie dóbr osobistych.

Polityka 23.2023 (3416) z dnia 30.05.2023; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 8
Reklama