Poeta Tomasz Jastrun odnotowuje w „Przeglądzie”: „na Jasnej Górze prezes i jego klan kołyszą się tanecznie w rytm nabożnych pieśni. Tańczy podobny do Shreka opasły Sasin, tańczy szparagowaty Błaszczak, tańczy zwalisty Czarnek, prezes jak piłeczka w środku przebiera nóżkami, kuriozalny widok. I triumfujący ojciec dyrektor, który dostaje od PiS historyczny miecz »z czasów Mieszka I«, kosztował ćwierć miliona złotych. »Alleluja i do przodu!« woła z ołtarzy jasnogórskich prezes, naśladując zwyczajowy okrzyk bojowy ojca dyrektora. (…) Mszę celebruje abp Jędraszewski, jakby zakonserwowany od wieków, mumia kościelna. Jasna Góra zamieniona w Ciemną Górę”. Niezły temat na wiersz.
O podarunku pisze Michał Ogórek dla „Angory”: „Wiele hałasu wywołało podarowanie przez ministra Sasina Tadeuszowi Rydzykowi z Torunia jakiegoś żelastwa mającego udawać miecz z czasów pierwszych Piastów. Okazało się, że rząd uważa Rydzyka za debila, dla którego wszystko się nadaje. Rodzaj prezentu jasno sugeruje, że uważa się obdarowanego za podobną podróbkę kapłana, na którą mogą się nabrać jedynie osoby, które nie mają pojęcia, jak powinien wyglądać oryginał”.
W felietonie dla „Newsweeka” Andrzej Stankiewicz też o mieczu: „Enea to już drugi koncern energetyczny, który składa hołd lenny redemptoryście, pierwsza była Polska Grupa Energetyczna, która zmusza torunian do przepłacania za Rydzykową geotermię. Czekając na to, aż się ockną dwa pozostałe duże koncerny – Obajtkowa Energa oraz śląski Tauron – liczę sobie na palcach, ile w sumie Kaczyński zapłacił już Rydzykowi z naszych pieniędzy, żeby jego ołtarz stał murem za pisowskim tronem.