Sensacje z Piotrkowa
Czy Wołoszański zdekonspiruje Macierewicza? Widać, że PiS się przestraszył. I chyba słusznie
Kiedy Donald Tusk ogłosił, że znany dziennikarz, popularyzator historii, autor wielu książek historycznych i kultowego programu „Sensacje XX wieku”, poprowadzi listę Koalicji Obywatelskiej w regionie piotrkowskim, w PiS zawrzało. Jedynką PiS w Piotrkowie ma być Antoni Macierewicz, który kampanię chciał oprzeć na swojej teorii zamachu smoleńskiego. Wołoszański będzie w stanie pomieszać mu szyki.
W PiS pojawiły się nawet głosy, by Macierewicza przesunąć do Senatu. A potem ruszył atak na Wołoszańskiego. Rządowa telewizja zdjęła z ramówki TVP Historia powtórki jego programów, uzasadniając to startem autora w wyborach: „dodatkowa promocja jego osoby byłaby nieuczciwa w stosunku do innych kandydatów”. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki przypomniał (bo fakt znany jest od 2007 r.), że Wołoszański współpracował z wywiadem w okresie PRL. Wieczorne „Wiadomości” TVP w materiale o Wołoszańskim nawet nie wspomniały, że przez lata emitowały jego programy. Na pasku pojawiło się słowo „kapuś”, a reporter poinformował, że Wołoszański w maju 1988 r. doniósł bezpiece, że mający go zastąpić na stanowisku korespondenta w Londynie kolega jest homoseksualistą. Tygodnik „Gazeta Polska” opublikował okładkowy artykuł „Jak Wołoszański ujawniał SB homoseksualistów”. A tygodnik „Sieci” artykuł „Kiepski agent z telewizji” Piotra Gontarczyka z IPN, tego samego, który w 2007 r. w „Rzeczpospolitej” ujawnił fakt współpracy Wołoszańskiego ze służbami specjalnymi PRL.
Inny kaliber
28 lat temu Bogusław Wołoszański przyznał się do współpracy z wywiadem PRL. Zastrzegł jednak, że zajmował się jedynie tzw. białym wywiadem i na nikogo nie doniósł. Nie brał też pieniędzy za współpracę.