Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wraca Hiacynt

Śmiech to zdrowie, a życie to kabaret. Im bardziej ponura wiadomość, tym szybciej niektórzy wchodzą w tryb kpiny.

Kiedy robi się strasznie, można się przynajmniej śmiać. Beka szowinistycznych dyrdymałów Konfederacji, memy o lubieżnych księżach, którym sutanny nie przeszkadzają w wygibasach z pracownicami i pracownikami seksualnymi, to sposób na oswojenie dysonansu poznawczego. Poza tym trudno nie zachichotać na widok przysypiającego Korwin-Mikkego, gdy obok niego osobnik pod banderą Fundacji Patriarchat sączy nonsensy, zmagając się z niezborną składnią. Mistrzowski jest obrazek pochodzący z profilu „Smutne historie spisane na kacu i tanim papierze”, który podsumowuje to widowisko: paru spiskowców pluje na kobiety, gdy naraz z góry dochodzi damski głos: „Synek, kończcie już tam w piwnicy, kolacja stygnie! Zaraz lulu”. I odzew: „Mamoo…”.

Śmiech to zdrowie, a życie to kabaret. Im bardziej ponura wiadomość, tym szybciej niektórzy wchodzą w tryb kpiny. Inni, zanim ręce im całkiem opadną, reagują, tłumaczą, walczą, nie bojąc się nawet patosu. Wskazują zło, każdy tak, jak umie – w rozmowach, na manifestacjach, w mediach społecznościowych, w pracy twórczej. Efektem tego bywają dzieła dobre artystycznie, jak film „Hiacynt” w reżyserii Piotra Domalewskiego. To rzecz o akcji skierowanej przeciw gejom, przeprowadzonej w PRL w latach 1985–87. Mamy tu obraz patriarchalnej rodziny, karmionej przez tradycję i system, gdzie wydaje się, że tylko posłuszeństwo może zapewnić przetrwanie. Napięcie między ojcem aparatczykiem a synem, który ma iść w jego ślady, można odebrać jako metaforę zjawiska, z jakim mamy do czynienia dziś w Polsce. To rozziew między podszytym lękiem zamordyzmem a walką o możliwość życia po swojemu, z poszanowaniem siebie samego i drugiego człowieka. „Hiacynt” to nie tylko film o „sprawie”, ale przede wszystkim znakomicie opowiedziana historia, dobra scenografia i fantastyczna gra aktorska – kreacje Piotra Ziętka, Huberta Miłkowskiego i innych zostają w pamięci.

Polityka 41.2023 (3434) z dnia 03.10.2023; Felietony; s. 95
Reklama