Kraj

Obiecująca (cyfrowa) przyszłość

Raport PricewaterhouseCoopers 'Global Entertainment and Media Outlook: 2007-2011' szczegółowo przedstawia perspektywy rozwoju rynku rozrywki i mediów.

Analiza opiera się na 14 najważniejszych segmentach w 5 regionach świata. Są to: film; sieci telewizyjne i kablowe; dystrybucja programów telewizyjnych; muzyka; rozgłośnie radiowe i reklama zewnętrzna; reklama internetowa i dostęp do Internetu; gry wideo; informacja biznesowa; publikacja czasopism; publikacja prasy; publikacja książek; parki rozrywki; kasyna i inne zakłady oraz sport.

Na podstawie danych z Kanady, Stanów Zjednoczonych, Ameryki Łacińskiej, Europy/Bliskiego Wschodu/Afryki, czyli w skrócie EMEA oraz z Azji Południowo-Wschodniej analitycy uważają, że rynek rozrywki i mediów „wkroczył w fazę stabilnego wzrostu" i globalne wydatki wzrosną z 1,4 bln dol. w 2006 do 2,0 bln dol. w 2011 roku.

Co ciekawe, twórcy raportu uważają, że „tradycyjne kanały dystrybucji nadal będą generować większość obrotów na rynku w ciągu najbliższych 5 lat", czyli pozycji telewizji wciąż jest niezagrożona. Na drugim miejscu sytuuje się prasa.

Internet jest na trzecim, ale to „dalszy rozwój technologii cyfrowych i powszechny dostęp do Internetu będą głównymi czynnikami wzrostu przychodów". Będzie tak przede wszystkim dlatego, że w ciągu pięciu lat prawie dwukrotnie zwiększy się liczba gospodarstw domowych z szerokopasmowym dostępem do Internetu (z 300 mln do 540 mln), zaś liczba subskrybentów telefonów komórkowych wzrośnie trzykrotnie - z 1,1 mld do 3,4 mld! Pociągnie to za sobą wzrost wydatków na usługi cyfrowe i mobilne.

PricewaterhouseCoopers zwraca również uwagę na wzrost biznesowego znaczenia portali społecznościowych oraz treści tworzonych przez Internautów. Jak prognozują twórcy raportu „będą one generować blisko 18,3% wzrostu przychodów z reklamy internetowej ogółem".

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną