Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Woźny spada z drabiny

Idzie nowe, odchodzi stare. Moment „pomiędzy” zmianami jest najtrudniejszy. Posprzątać po tych, co byli przed nami, to jedno. Ale co zrobić z nimi samymi?

Pan Prezes, Pani Dyrektor, Pan Premier, Pani Redaktor – wszechobecna tytułomania to wyróżnik czasów, które właśnie minęły. Osiem lat rządów PiS odcisnęło się groteskowo w języku i obyczajach. Wróciło przedwojenne czapkowanie, rozpleniły się wielkie litery, a form męskich, jako tych niby godniejszych, broniono jak fortów. Tymczasem tytułowanie kogoś dwuczłonowym zwrotem z Panią, Panem i dołączoną aktualnie pełnioną funkcją, nie tyle stanowi wyraz uprzejmości, co lękliwej uniżoności.

Kusi, żeby stanowczo odciąć się od tej hierarchiczności. Rozliczyć ludzi z czynów i odkręcić zaśniedzenie języka. To pierwsze wydaje się niezbędne do przywrócenia zdrowej rzeczywistości. Narosło tyle złości, bólu, poczucia skrzywdzenia, że naturalne wydaje się rozładowanie tego emocjonalnego bagażu. Stawianie na wyparcie wydaje się grozić narodową katastrofą terapeutyczną. Bo jak zapomnieć o matactwach przy konstytucji, wycinaniu drzew, przyzwoleniu na brutalność organów służących w demokracji zapewnieniu bezpieczeństwa obywatelom? Jak darować nabicie wyborców w butelkę, gdy zamiast obiecanej „piątki dla zwierząt” zmontowano piekło zwierzętom, zabijanym przez myśliwych ze zdwojoną energią i wciąż mordowanych masowo na tzw. fermach futrzarskich?

Nawet kiedy to piszemy, budzi się w nas chęć odwetu. Powszechne to uczucie, bo taka jest zwykle reakcja na zamordyzm. Wiele osób domaga się rozliczeń. Absolutnie bez grubej kreski – komisje, sąd, prokurator. „Będziesz siedzieć”, krzyczano do Jarosława Kaczyńskiego. Wendeta ma słodki smak i pozwala odnaleźć sens dotychczasowego cierpienia.

Czy jest jednak niezbędna, aby zacząć nowe rządy? Irańska pisarka Azar Nafisi w książce „Czytaj niebezpiecznie” opisuje w listach do nieżyjącego ojca realia dwóch krajów, w której przyszło jej żyć: ojczyzny i Stanów Zjednoczonych, gdzie wyemigrowała ze względów politycznych.

Polityka 1/2.2024 (3446) z dnia 27.12.2023; Felietony; s. 137
Reklama