Orkiestrowe światełko o godz. 20 „wystrzeliło” prosto ku niebu nie tylko w stolicy, choć to spod Stadionu Narodowego PGE miało szczególnie bogatą oprawę. Ten kulminacyjny moment zbiórek WOŚP w wielu polskich miastach od kilku już lat jest przyjazny dla otoczenia – „rozbłyska” bez udziału fajerwerków, jest kolorowym pokazem efektów świetlnych i dźwiękowych.
Od rana w niedzielę 28 stycznia pod hasłem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w całym kraju odbywają się koncerty, happeningi i akcje charytatywne. Na ulicach po raz kolejny kwestuje aż 120 tys. wolontariuszy, kilkaset aukcji odbywa się w internecie. Rekord padł już na start niedzielnego Finału, kiedy to licznik skarbonki wskazał 42 mln zł – tyle, ile uzbierano podczas całego finału w 2010 r. i więcej niż było na start w zeszłym roku. W niedzielę rano na koncie fundacji jest już ponad 175 mln zł. Cel tegorocznej zbiórki to „Płuca po pandemii”, ale jak ogłosił Owsiak – zebrana suma wystarczy też na inne cele, w tym najpopularniejsze WOŚP-owe programy: badania przesiewowe słuchu u noworodków czy nowoczesny sprzęt do intensywnej terapii noworodków.
– 120 tys. ludzi, wolontariuszy, nie tylko w kraju, ale na całym świecie, którzy chcą być z nami po raz 32., to jest coś niebywałego – podkreślał w niedzielę rano Jerzy Owsiak. Bo Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy gra także za granicą: m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Czechach, Belgii, Francji, Hiszpanii, Japonii, Kanadzie, Singapurze, Tajlandii i Egipcie. Grała też choćby na Kasprowym Wierchu, najwyżej w Polsce – na wysokości 1987 m n.p.m. A także na... obu biegunach.
W ramach Finału WOŚP po raz 18. odbył się także bieg „Policz się z cukrzycą”. Wzięło w nim udział blisko 5 tys.