Inwestycja okazała się zupełnie nieopłacalna po tym, jak Pawła Cz., rektora tej niepublicznej uczelni, aresztowano i oskarżono o 30 przestępstw, z których 12 dotyczy kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i wystawiania za łapówki dyplomów MBA oraz dyplomów potwierdzających uzyskanie doktoratu i habilitacji.
Dyplom z Collegium Humanum to obecnie jedyny dyplom gwarantujący, że nie dostanie się posady w żadnej spółce Skarbu Państwa. Aby móc się o taką posadę skutecznie starać, bezwzględnie konieczne jest nieposiadanie jakiegokolwiek dyplomu tej uczelni. Studiów w Collegium Humanum najlepiej nie zaczynać albo chociaż zadbać o to, żeby nie było twardych dowodów na piśmie, że się je skończyło.
Jeśli dotknęło nas nieszczęście w postaci uzyskania dyplomu MBA w Collegium Humanum, musimy go zniszczyć, zanim dotrą do niego funkcjonariusze CBA, prokuratura albo liderzy rządzącej koalicji. Z naszego CV powinny zniknąć ślady, że taki dyplom mieliśmy, a z mediów społecznościowych – dowody, że kiedykolwiek pojawiliśmy się w murach Collegium Humanum. Niestety, czasy są takie, że nikt nie uwierzy, że znaleźliśmy się tam niechcący, bo zabłądziliśmy lub przypadkowo przechodziliśmy obok.
Ryszard Czarnecki z PiS ze zdziwieniem przyznaje, że chociaż jest w Collegium Humanum profesorem i prezydentem konwentu, o handlu dyplomami nic a nic nie wiedział. Prawdę mówiąc, zdziwienie Czarneckiego mnie nie dziwi; jest on znany z tego, że chociaż od lat zajmuje eksponowane stanowiska, o mało czym coś wie lub słyszał. Gdy Parlament Europejski, którego był wiceprzewodniczącym, oskarżył go o przekręty na „kilometrówkach” i wyłudzenie w ten sposób 220 tys. euro, był tym faktem tak zaskoczony i oburzony, że aby pokazać, iż jest niewinny, a do polityki przyszedł nie dla kasy, po prostu zwrócił pieniądze.